1 sierpnia wieczorem, około godziny 20.00 czasu lokalnego, nad Fortem Carson w amerykańskim stanie Kolorado przeszła nagła burza. Wiatr okazał się na tyle silny, że poprze­wra­cał część śmigłowców stojących w heliporcie Butts, wchodzącym w skład bazy. Służba prasowa Fortu Carson potwierdziła, że doszło do uszkodzenia pewnej liczby maszyn i że nikt nie doznał obrażeń.

Wśród uszkodzonych wiropłatów znalazły się śmigłowce uderzeniowe AH-64 Apache, transportowe CH-47 Chinook i wielozadaniowe UH-60 Black Hawk. Doszło także do nieznacznego uszkodzenia instalacji samego heliportu. Na zdjęciach, które pojawiły się w internecie, widać, że co najmniej jeden AH-64 i jeden śmigłowiec ewakuacji medycznej HH-60M (którego można rozpoznać po czerwonym krzyżu) zostały nie tylko przechylone, ale wręcz prze­wrócone na bok. Na innych zdjęciach widać też Chinooka ze złamanymi łopatami wirnika.

Fort Carson to koszary 4. Dywizji Piechoty US Army. Jej komponent lotniczy, 4. Brygada Lotnictwa Bojowego „Ivy Eagles”, ma w swoim składzie 4. Pułk Lotniczy, jedną z najbardziej zasłużonych jednostek lotniczych US Army. W latach 1963–1970 dzisiejszy 4. Pułk, wówczas jeszcze będący batalionem, uczest­niczył we wszystkich najważniejszych amerykańskich operacjach podczas wojny wietnamskiej.

Incydenty podobne do tego z Fortu Carson są rzadkością, ale trudno powiedzieć, aby były niesłychane. Dwa lata temu – niemal co do dnia – podobne wydarzenia rozegrały się w Naval Station Norfolk w stanie Wirginia. Burza uszkodziła wówczas kilka­naście śmig­łow­ców amery­kań­skiej mary­narki wojen­nej. Według dokumentów US Navy uszkodzenia klasy A (koszt usunięcia uszkodzeń co najmniej 2,5 miliona dolarów lub całkowite zniszczenie statku powietrznego) ziden­ty­fi­ko­wano w pięciu śmigłowcach MH-60S Knight Hawk, jednym MH-60R Sea Hawk i czterech MH-53E Sea Dragon.

W Norfolku personelowi zabrakło czasu, aby zabezpieczyć śmigłowce czy tym bardziej odesłać je tym­cza­sowo na inne, niezagrożone lotnisko. Służby meteorologiczne wydały ostrzeżenie z zaledwie dwuna­sto­minu­towym wyprze­dze­niem. Wszystko wskazuje, że z analogiczną sytuacją mieliśmy do czynienia w Forcie Carson.

US Army / Spc. Joshua Zayas