Według nieoficjalnych doniesień prasowych amerykańska administracja zgodziła się wstępnie na sprzedaż Tajwanowi dużej partii uzbrojenia obejmującej myśliwce wielozadaniowe Lockheed Martin F-16V. Transakcja miałaby dotyczyć siedemdziesięciu sześciu egzemplarzy za mniej więcej trzynaście miliardów dolarów.
Tajwańczycy zabiegają o Vipery od pół roku. Bieg sprawy zastopował sekretarz stanu Mike Pompeo, prawdopodobnie dlatego, że prezydent Donald Trump chciał ją wykorzystać jako kartę przetargową w rozgrywce z Chinami, które uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję. Zarazem jednak Waszyngton naciskał tajwańską prezydent Tsai Ing-wen, aby przeznaczyła na amerykańskie myśliwce znaczną część zwiększanego obecnie budżetu obronnego.
Jeżeli Departament Stanu faktycznie wydał pozytywną decyzję, sprawę przekazano teraz – również wstępnie – członkom Izby Reprezentantów zasiadającym w komisji spraw zagranicznych i senatorom z komisji stosunków międzynarodowych. Na formalną analizę wniosku Kongres będzie mieć trzydzieści dni. Jego zatwierdzenie najpewniej będzie formalnością.
– [Sprzedaż myśliwców] stanowi kategoryczny sygnał, iż Stanom Zjednoczonym zależy na bezpieczeństwie i demokracji w regionie Indo-Pacyfiku – oświadczyli wspólnie szef komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Eliot Engel (demokrata) i jej członek Michael McCaul (republikanin).
Zobacz też: Wojna psychologiczna po tajwańsku
(defensenews.com; na fot. tajwański F-16A)