Władze Afganistanu ogłosiły wypuszczenie na wolność 5 tysięcy talibów przebywających do tej pory w więzieniach. Ma to być gest dobrej woli, mający pokazać dobre intencje Kabulu i przyspieszyć realizację procesu pokojowego. Zwolnieni bojownicy zapowiadają jednak, iż walka wcale się nie skończyła. Ogłosili gotowość ponownego włączenia się do działań zbrojnych, jeśli siły koalicji międzynarodowej nie wycofają się dostatecznie szybko.

Przed opuszczeniem zakładów karnych talibowie podpisali oświadczenia, że nie podejmą dalszej walki. Dokumenty te w praktyce nie mają jednak żadnej wartości. Wszyscy zwolnieni dostali równowartość 65 dolarów na powrót do rodzinnych miast.

W wypowiedziach wszystkich bojowników, z którymi rozmawiali dziennikarze AFP, pojawiał się motyw ogromnej niechęci wobec Stanów Zjednoczonych. Najczęściej jako warunek osiągnięcia porozumienia z rządem w Kabulu podawano właśnie pełne wycofanie się Amerykanów z Afganistanu. 29 lutego przedstawiciele USA i talibów podpisali porozumienie, które zakłada wycofanie obcych wojsk z Afganistanu w ciągu czternastu miesięcy.

Niedługo później specjalny wysłannik prezydenta Rosji do spraw Afganistanu zadeklarował, że Moskwa jest gotowa do wysłania wojsk do Afganistanu.

Wśród uwolnionych znaleźli się nie tylko szeregowi bojownicy, ale również producenci pasów szahida, niedoszli zamachowcy samobójcy, porywacze i zagraniczni dżihadyści. Zwolnienie więźniów jest elementem porozumienia między talibami a rządem. Ekstremiści również wykazali dobrą wolę, uwalniając tysiąc przetrzymywanych funkcjonariuszy. Mimo dwustronnych gestów nadal nie określono dokładnej daty rozpoczęcia faktycznych negocjacji pokojowych.

Zobacz też: Globalne ocieplenie zmieni oblicze US Army

(tribune.com.pk)

Department of Defense / Lt. j.g. Joe Painter