Zamiast zaplanowanego wzmocnienia amerykańskich sił lotniczo-morskich stacjonujących w Japonii śmigłowcowiec desantowy USS Wasp (LHD 1) po raz kolejny weźmie udział w działaniach związanych z usuwaniem skutków huraganów, które w ostatnich tygodniach przeszły nad Wyspami Karaibskimi.

Jak podał 2 października serwis USNI News, USS Wasp wcześniej brał udział w akcji humanitarnej na Dominice. Ruszył w kierunku Portoryko, mając na pokładzie trzy śmigłowce MH-60S i dwa MH-53E. Jeszcze w tym tygodniu, wraz z ponownym dołączeniem do grupy przebywających już na miejscu okrętów desantowych, miał otrzymać dodatkowe cztery MH-53 i sześć MH-60.

Choć postronnego obserwatora może nieco dziwić stosunkowo mała liczba zaokrętowanych śmigłowców, których jednostka rozmiarów Waspa jest w stanie pomieścić ponad trzydzieści, ich liczba i typ są dobrane optymalnie pod kątem specyfiki i ciągłości prowadzonych działań. Źródło nie ujawnia, czy należące do grupy lotniczej AH-1Z, UH-1Y, CH-53E, MV-22B i F-35B na czas operacji opuściły okręt.

Po uderzeniu w Portoryko huraganów Irma i Maria drogi i mosty na wyspie w przeważającej części nie nadają się do użytku. Za pomocą śmigłowców prowadzona jest dystrybucja wody i żywności. Śmigłowce dostarczają również paliwo, niezbędne do pracy generatorów zasilających wiele pozbawionych dostępu do sieci energetycznej placówek medycznych, w tym czterdzieści sześć stacji dializ.

Wśród sił amerykańskich niosących pomoc wyspie pojawiły się już wcześniej śmigłowcowiec desantowy USS Kearsarge (LHD 3) i okręt desantowy USS Oak Hill (LSD 51) oraz żołnierze z 26. Jednostki Ekspedycyjnej Piechoty Morskiej. Oprócz Waspa do grupy wkrótce ma dołączyć także okręt szpitalny USNS Comfort (T-AH 20), który zapewni dodatkową pomoc medyczną dla tysiąca pacjentów.

Zobacz też: Ile okrętów ma US Navy?

(usni.org; na zdj. para MH-53E z eskadry HM-14 na pokładzie USS Wasp)

US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Sean Galbreath