US Navy zdecydowała, że wielozadaniowy okręt podwodny typu Los Angeles USS La Jolla (SSN-701) zostanie przeznaczony do szkolenia przyszłych podwodników. W tym celu jego miejsce bazowania zmieniło się z Pearl Harbor na Norfolk.

Okręt przybył do nowego portu na początku miesiąca, gdzie wraz z załogą będzie przebywał do czasu ukończenia konwersji. Ma to zająć około dwa i pół roku, a większość prac wykona Norfolk Naval Shipyard w Portsmouth. W trakcie prac zostanie między innymi usunięte wyposażenie przedziału wyrzutni torped. Okręt należy do starszej generacji typu Los Angeles i nie posiada pionowych wyrzutni rakiet. Po remoncie okręt zostanie ponownie przebazowany do Charleston w Karolinie Południowej, gdzie będzie wykorzystywany do szkolenia podwodniaków w zakresie obsługi napędu jądrowego.

USS La Jolla został wybrany do konwersji z powodu dużej ilości paliwa jądrowego znajdującego się w reaktorze oraz z powodu zbliżającego się terminu wycofania go ze służby. Okręt miał być wycofany w 2015 roku. Zamiast tego będzie służył jako zacumowany okręt szkoleniowy przez kolejnych dwadzieścia lat, a jego oznaczenie zmieni się na MTS-701 (Moored Training Ship).

Z okrętem wiąże się kilka ciekawostek. Wszedł do służby w 1981 roku, ale w czasie prób morskich doszło do incydentu z niekontrolowanym zanurzaniem, który zakończył się odesłaniem na emeryturę „ojca” amerykańskich atomowych okrętów podwodnych admirała Hymana Rickovera. Rok później idąc na głębokości peryskopowej zderzył się z będącym na powierzchni okrętem podwodnym USS Permit (SSN-594). Z kolei w 1983 roku to właśnie z pokładu USS La Jolla po raz pierwszy odpalono pocisk Tomahawk w położeniu podwodnym. W 1998 roku doszło do kolejnej kolizji, ty razem z rybackim trawlerem, który zatonął.

(military.com, fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Nardelito Gervacio navy.mil)