10 maja na wodach cieśniny Ormuz kuter patrolowy amerykańskiej straży wybrzeża USCGC Maui oddał strzały ostrzegawcze w stronę dwóch szybkich łodzi motorowych irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Maui jest częścią eskorty wielozadaniowego atomowego okrętu podwodnego USS Georgia (SSGN 729). Łącznie w pobliżu amerykańskich okrętów pojawiło się trzynaście irańskich jednostek.

Trzydzieści pocisków kalibru 12,7 milimetra wstrzelono w dwóch seriach: pierwszą, gdy Pasdarani znajdowali się w odległości 275 metrów, drugą – gdy zbliżyli się na 140 metrów. W starciu nikt nie zginął ani nie odniósł obrażeń, nie powstały też żadne straty materialne po żadnej ze stron. Według informacji przekazanych przez Amerykanów irańskie jednostki były uzbrojone w broń maszynową.

– Niestety, nękanie ze strony Pasdaranów nie jest zjawiskiem nowym – powiedział rzecznik Pentagonu, John Kirby. – To niebezpieczne, nieprofesjonalne i może doprowadzić do ofiar oraz przyjęcia błędnych ocen sytuacji w regionie Bliskiego Wschodu.



Cztery dawne nosiciele pocisków balistycznych typu Ohio po konwersji do konfiguracji SSGN mogą zabierać 154 pociski BGM-109 Tomahawk (dwadzieścia dwa bloki po siedem – każdy blok w miejsce jednej wyrzutni pocisków balistycznych), standardowo jednak przenoszą ich około stu. Zaoszczędzone miejsce przeznacza się na wyposażenie umożliwiające współdziałanie z siłami specjalnymi, a w szczególności na moduł dry deck shelter (DDS), czyli śluzę umożliwiającą komandosom opuszczanie okrętu i powrót na jego pokład.

Georgia weszła na wody Zatoki Perskiej w grudni ubiegłego roku. Jej eskortę stanowią obecnie cztery okrętów marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych: krążownik USS Monterey (CG 61) typu Ticonderoga oraz trzy patrolowce typu Cyclone – USS Thunderbolt (PC 12), USS Hurricane (PC 3), USS Squall (PC 7) – a także dwa kutry patrolowe typu Island należące do straży wybrzeża, USCGC Wrangell (WPB 1332) i USCGC Maui (WPB 1304).

Wczorajsza próba sił między marynarkami irańską i amerykańską jest już trzecią w ciągu półtora miesiąca. 26 kwietnia o godzinie 20.00 czasu lokalnego USS Firebolt oddał strzały ostrzegawcze w kierunku trzech jednostek marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Początkowo wydawano polecenia głosowe i przez radio, zaś po zbliżeniu się łodzi motorowych na odległość 60 metrów Amerykanie postanowili otworzyć ogień.



Do podobnego incydentu doszło 2 kwietnia. Bohaterami były trzy łodzie motorowe Pasdaranów i katamaran Szahid Nazeri. Jednostki te przez ponad trzy godziny nękały parę patrolowców amerykańskiej straży wybrzeża – USCGC Wrangell (WPB 1332) i USCGC Monomoy (WPB 1326). Katamaran przeszedł bezpośrednio przed kutrem Monomoya, zmuszając załogę do gwałtownej zmiany kursu.



Wczorajsze wydarzenie ma jednak ciekawe tło. W trakcie dwudniowej operacji w dniach 6–7 maja w północnej części Morza Arabskiego załoga krążownika Monterey przechwyciła zatrzymała dau transportujący bardzo dużą ilości uzbrojenia chińskiej i rosyjskiej proweniencji, idący najprawdopodobniej do Jemenu. Broń znajduje się obecnie w dyspozycji Amerykanów i jest zabezpieczona jako dowód w śledztwie, które ma wyjaśnić, kto stoi za transportem i dokąd miał dotrzeć.

W oświadczeniu 5. Floty Stanów Zjednoczonych możemy przeczytać, że kontrabanda obejmowała dziesiątki zaawansowanych rosyjskich przeciwpancernych pocisków kierowanych, tysiące karabinków samopowtarzalnych typu 56 i (chińskich kopii SKS) oraz setki karabinów maszynowych PKM, karabinów snajperskich i granatników rakietowych. Po usunięciu nielegalnego ładunku jednostkę oceniono pod kątem zdatności do dalszej żeglugi, a po przesłuchaniu członkom załogi zapewniono żywność i wodę, a następnie zwolniono.

Najpewniej kontrabanda miała zasilić rebeliantów Huti, którzy walczą z koalicją kierowaną przez Arabię Saudyjską i których wspierają irańskie Siły Ghods, a słabo kontrolowane porty stwarzają szanse przemytu broni i innych materiałów, które napędzają konflikt. Statek, na którym znajdowała się broń, nie był jednak przypisany do żadnego państwa. Mimo że nie zidentyfikowano pochodzenia sprzętu, asortyment broni odzwierciedlał inne transporty przejęte przez wojska amerykańskie i sojusznicze w regionie.



Biorąc pod uwagę stosunki międzynarodowe w regionie i zaangażowanie Iranu w konflikt jemeński, wszystkie oczy zwracają się na Teheran. Szahrogh Nazemi, szef biura prasowego Stałej Misji Iranu przy ONZ w Nowym Jorku, stwierdził jednak, iż Iran „kategorycznie zaprzecza, aby był w jakikolwiek sposób zaangażowany” w transport uzbrojenia. Sajid Chatibzade, rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, również zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi w tym incydencie.

Nie ulega wątpliwości, że kolejna próba sił jest demonstracją irańskiej marynarki, która może zdobyć się jedynie na tego typu działania jako odwet za przejęcie kontrabandy na Morzu Arabskim. Poza tym do incydentu doszło w czasie, gdy w Wiedniu toczą się rozmowy dyplomatyczne mające zadecydować o możliwości powrotu do dialogu na temat irańskiego programu nuklearnego. W tym samym czasie administracja Joego Bidena zastanawia się, czy nie odmrozić niemal miliarda dolarów, który mógłby pomóc Iranowi w walce z kryzysem humanitarnym w kraju.

Zobacz też: Francja zaoferowała Niemcom cztery ATL2, aby ratować wspólny program MAWS

(theguardian.com, usninews.org, washingtonpost.com, reuters.com)

US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Andrew Lavin