W najbliższym czasie Stany Zjednoczone wycofają z Arabii Saudyjskiej dwie baterie systemów przeciwlotniczych Patriot i pewną liczbę myśliwców. Ten ruch ma związek z amerykańsko-saudyjskim sporem o poziom wydobycia ropy naftowej.

Wyrzutnie Patriotów przeznaczone do wycofania były rozmieszczone wokół saudyjskich instalacji naftowych. Te rozmieszczone wokół bazy lotniczej Księcia Sułtana pozostają na miejscu. Także system THAAD pozostanie w Arabii Saudyjskiej.

Wraz ze sprzętem Arabię Saudyjską opuści około 300 amerykańskich żołnierzy. Wycofanie części sił następuje kilka miesięcy po zwiększeniu amerykańskiego kontyngentu w tym państwie, co miało związek z napięciem wokół Iranu. Anonimowe źródło w Waszyngtonie, które poinformowało o planowanym wycofaniu sił amerykańskich, nie wskazało konkretów dotyczących wycofania myśliwców.

Gdy w ostatnich tygodniach Arabia Saudyjska zwiększyła wydobycie ropy naftowej, powodując drastyczny spadek cen tego surowca, republikanie oskarżyli królestwo o celowe zwiększanie niestabilności rynku paliwowego, który i tak już był rozchwiany z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Pandemia i spadek cen spowodowały, że wydobycie amerykańskiej ropy z łupków stało się nieopłacalne, co poskutkowało przerwami w pracy i masowymi zwolnieniami pracowników, głównie w stanach rządzonych przez republikanów.

Już pod koniec marca Amerykanie ostrzegali, że jeśli Arabia Saudyjska nie zmieni swojego postępowania, może się spotkać z retorsjami w postaci wstrzymania amerykańskiego wsparcia wojskowego oraz nałożenia dodatkowych ceł i innych ograniczeń handlowych. Saudyjczycy jeszcze nie skomentowali tych informacji.

Zobacz też: Dyplomacja drogą do zażegania kryzysu nuklearnego

(militarytimes.com)

Raytheon