Dziennik Washington Post poinformował, że administracja Trumpa dyskutowała nad możliwym przeprowadzeniem testu nuklearnego – pierwszego od 23 września 1992 roku. Dziennikarze powołali się na wiadomości uzyskane od urzędników, którzy byli obecni podczas omawiania najważniejszych spraw, nie podając szczegółów. Kwestię tę rozważano 15 maja, a przyczyną miały być informacje wywiadowcze sugerujące, że Rosja i Chiny przeprowadzają testy nuklearne.
Już w maju 2019 roku dyrektor amerykańskiej agencji wywiadu wojskowego DIA (Defense Intelligence Agency), generał Robert Ashley, informował, że Moskwa może przygotowywać się do podziemnych detonacji niewielkich ładunków jądrowych (kwalifikowanych jako zero-yield). O podobne działania w ostatni czasie oskarżano także Pekin. Pogłosek nie poparto ogólnie dostępnymi dowodami, zaś oba kraje zaprzeczyły tym doniesieniom. Tym samym nie można było mówić o naruszeniu postanowień Traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych (Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty) z 1996 roku.
Ten prawdopodobnie kontrolowany wyciek informacji ma na celu zademonstrowanie Moskwie i Pekinowi, że Stany Zjednoczone mogą „przeprowadzić szybki test”. Z pewnością związane to jest z negocjacjami, które mają doprowadzić do zawarcia porozumienia trójstronnego w sprawie arsenałów największych potęg nuklearnych.
Zdania co do wyników spotkania są podzielone. Według niektórych uczestników podczas narady nie podjęto decyzji co do przeprowadzenia testu, ale postanowiono dalej deliberować nad zasadnością i szczegółami technicznymi. Inni twierdzą zaś, że ostatecznie zdecydowano o innych działaniach w odpowiedzi na zagrożenia ze strony Rosji i Chin oraz że Waszyngton ma zrobić wszystko, aby uniknąć wznowienia testów.
Mimo iż przebieg narady nie jest znany, z pewnością dyskusja była burzliwa. Szczególne zastrzeżenia mieli reprezentanci Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Nuklearnego (National Nuclear Security Administration). Organizacja odmówiła jednak komentarza.
– Byłoby to zaproszeniem dla innych krajów do podobnych działań – powiedział Daryl Kimball, dyrektor wykonawczy amerykańskiego stowarzyszenia Arms Control Association. – Jednocześnie rozpocząłby się bezprecedensowy nuklearny wyścig zbrojeń, a negocjacje z Kim Dzong Unem zostałyby zakłócone, gdyż przywódca Korei Północnej mógłby zrzucić z siebie obowiązek honorowania moratorium na próby nuklearne.
Stany Zjednoczone pozostają jedynym krajem, który użył broni nuklearnej w czasie wojny. Od 1945 roku co najmniej osiem krajów przeprowadziło łącznie około 2000 prób jądrowych, z czego 1032 wykonały Stany Zjednoczone. Animacja poniżej przedstawia, kiedy i gdzie dokonywano detonacji.
Dyskusja o możliwym przeprowadzeniu podziemnego testu jądrowego jest kolejnym ruchem, który może być brzemienny w skutkach. Kilka dni temu informowaliśmy, że administracja Donalda Trumpa podjęła ostateczną decyzję o wycofaniu się z Traktatu o otwartych przestworzach (Open Skies Treaty) i notyfikuje to rządom innych państw będących stronami traktatu.
Zobacz też: Czy Iran powinien mieć broń nuklearną?
(washingtonpost.com, ctbto.org)