Amerykańska marynarka wojenna określiła wymagania dla przyszłych modułowych bezzałogowych okrętów bojowych rozwijanych w ramach programu Modular Attack Surface Craft (MASC). Postępowanie przewiduje dostawę trzech typów jednostek bezzałogowych o różnych rozmiarach. Pierwsze prototypy trafić do odbiorcy w ciągu osiemnastu miesięcy od podpisania umowy. Wspólną cechą wszystkich wariantów USV będą kontenerowe moduły uzbrojenia.
Uruchomienie postępowania MASC jest efektem przesłanego półtora roku temu przez Dowództwo Systemów Marynarki Wojennej (NAVSEA) zapytania do przedstawicieli przemysłu stoczniowego dotyczące oceny wykonalności projektu dużych okrętów bezzałogowych w ramach programu LUSV (Large Unmanned Surface Vessel). Zapytanie miało przede wszystkim na celu pomóc dookreślić wymagania, które muszą spełniać przyszłe jednostki.
Wówczas NAVSEA uważało, że LUSV‑y mają być stosunkowo tanimi i dużymi okrętami zdolnymi do operowania przez wiele tygodni w różnych rejonach świata. Dodatkowo platforma ma współpracować z lotniskowcowymi grupami uderzeniowymi (CSG), ekspedycyjnymi grupami uderzeniowymi (ESG) oraz okrętowymi grupami zadaniowymi i pojedynczymi jednostkami załogowymi US Navy.

USV Ranger (na pierwszym planie) i Mariner podczas przejścia przez Pacyfik we wrześniu 2023 roku.
(US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Jesse Monford)
MASC będzie przebiegać w trzech zasadniczych etapach. W pierwszej fazie firmy będą mogły zaprezentować swoje rozwiązania i udowodnić ich wykonalność, przedstawiając jednocześnie harmonogram budowy prototypu. W drugiej US Navy wskaże potencjalne lokalizacje produkcji, zaś w trzeciej wybrane podmioty otrzymają zaproszenie do złożenia propozycji prototypowej jednostki w ramach procedury RPP (Request for Prototype Proposal).
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Program przewiduje zbudowanie trzech zasadniczych wersji bezzałogowców. Głównym orężem każdej z nich będą kontenerowe moduły uzbrojenia. Najmniejsza platforma ma przenosić pojedyncze kontenery 20-stopowe Conex (6 metrów długości), natomiast największa – cztery lub więcej kontenerów o długości 40 stóp (12 metrów). Przykładem skonteneryzowanego modułu uzbrojenia o takich rozmiarach jest Mark 70 Payload Delivery System, który z powodzeniem testowano na prototypowych jednostkach ze wcześniejszego postępowania Ghost Fleet Overlord. Wówczas bezzałogowce odpaliły pociski przeciwlotnicze SM-6.
Jednostka pierwszej podklasy ma być modułowym okręt rakietowym (MASC), który – według amerykańskiej floty – ma zaspokoić zapotrzebowanie na szybką platformę uderzeniową o stosunkowo dużej ładowności i zdolności do transportu uzbrojenia. MASC ma przewozić dwa kontenery 40-stopowe, każdy z własnym źródłem zasilania o mocy 75 kilowatów. Przy ładunku o masie 25 ton jednostka ma dysponować zasięgiem 2500 mil morskich i rozwijać prędkość rzędu 25 węzłów przy stanie morza 4.
Bezzałogowce podtypu drugiego mają być zasadniczo identyczne, lecz cechować się zwiększoną ładownością (High-Capacity MASC). Będą zdolne do transportu czterech kontenerów 40-stopowych, każdy z własnym zasilaniem o mocy 45 kilowatów. W takiej konfiguracji możliwe będzie umieszczenie czterech wyrzutni Mark 70. Pojedyncza wyrzutnia może przyjąć cztery pociski manewrujące Tomahawk czy przeciwlotnicze rodziny Standard lub szesnaście (po cztery na komorę) lżejszych pocisków, takich jak Evolved Sea Sparrow Missile. Tak więc w maksymalnej konfiguracji High-Capacity MASC może zabrać do szesnastu ciężkich pocisków przeciwlotniczych lub manewrujących albo nawet sześćdziesiąt cztery lżejsze pociski przeciwlotnicze.
Ostatnim wariantem będzie Single Payload MASC, mogący przyjąć na pokład pojedynczy kontener 20-stopowy ze źródłem zasilania o mocy do 75 kilowatów. Dokumenty wyraźnie wskazują, że kontener nie powinien mieć żadnych przeszkód na rufie, prawdopodobnie ze względu na możliwość holowania systemu ZOP bądź innych pojazdów podwodnych lub nawodnych.
US Navy chce dostać gotowego USV w ciągu 18 miesięcy od zawarcia umowy, a także zakłada, że będą one interoperacyjne z już używanymi systemami. Dodatkowo mają być zdolne do autonomicznego operowania w morzu i portach, dysponować otwartą architekturą oprogramowania oraz możliwością transportu ładunków. Ładunki mają trafiać na pokład ze wszystkich kierunków prócz dziobu, co sugerowałoby raczej zabudowę nadbudówki lub masztu z sensorami w przedniej części kadłuba. Dodatkowo kadłuby MASC mają powstać na bazie jednostek komercyjnych, dysponując przy tym przestrzenią dla dodatkowego wyposażenia i ośmiu osób załogi. Maksymalnie miałyby operować do stanu morza 5.
U.S. Navy drone ship Class III USV Sea Hunter in San Diego Harbor – April 25, 2025 #usvseahunter
TW-@cjr1321 pic.twitter.com/hVpO31tppc
— WarshipCam (@WarshipCam) April 25, 2025
Amerykańska flota podkreśla, że poszukuje wyłącznie dojrzałych technologicznie rozwiązań dla wszystkich trzech wariantów okrętów MASC. Co ważne, pierwszeństwo w postępowaniu mają mieć firmy dysponujące doświadczeniem w projektowaniu i wdrażaniu nawodnych systemów bezzałogowych oraz oprogramowania służącego do sterowania nimi.
US Navy uznała okręty bezzałogowe za obszar o strategicznym znaczeniu. W 2018 roku uruchomiono program „Floty Duchów” (Ghost Fleet Overlord). Miał on na celu opracowanie jednostek, które realizowałyby postawione zadania skrycie, bez załóg i były sterowane zdalnie z dużej odległości. Okręty autonomiczne mają przejąć realizację niebezpiecznych i czasochłonnych zadań, które wcześniej wykonywane były przez załogowe jednostki pływające.
Obecnie testy prowadzone w ramach programu są realizowane na kilku bezzałogowcach. Dwa z nich – USV Ranger i USV Nomad – to dawne statki cywilne, zaadaptowane do nowej funkcji. W ostatnich latach dołączyły do nich podobne jednostki: Mariner i Vanguard. Wybudowano je od postaw na bazie wniosków z eksploatacji poprzednich bezzałogowców. Oprócz tego testowane są trimarany Sea Hawk i Sea Hunter, a w ostatnich miesiącach testy rozpoczął zupełnie nowy, całkowicie bezzałogowy Defiant (No Manning Required Ship – NOMARS).
Sneak peek: Our No Manning Required Ship (NOMARS) Defiant #USV is designed to operate for up to a year at sea without human intervention. In-water testing is preparing it for an extended at-sea demonstration of reliability and endurance. Stay tuned for more news soon! pic.twitter.com/5mPQfzBc2Z
— DARPA (@DARPA) July 18, 2025