Po zakończonych niedawno próbach morskich najnowszy lotniskowiec amerykańskiej marynarki, USS Gerald R. Ford (CVN 78), ma zostać oficjalnie przyjęty do służby 22 lipca w porcie Norfolk w Wirginii. Wbrew uporczywej propagandzie sukcesu nie wszyscy jednak są do nowego typu okrętów nastawieni entuzjastycznie.
Strona Naval Technology przypomina zeszłoroczny artykuł Bloomberg News, wedle którego ze względu na dużą awaryjność kluczowych systemów Ford nie byłby w stanie przetrwać czterodniowej operacji o dużym natężeniu lotów. Rosyjska agencja rządowa Sputnik twierdzi natomiast, że usterka którejkolwiek z czterech katapult systemu EMALS będzie powodowała konieczność przerwy w pracy wszystkich pozostałych.
Z kolei z raportu General Accounting Office, będącego odpowiednikiem naszej NIK, wynika, że koszt budowy kolejnego lotniskowca tego typu, USS John F. Kennedy (CVN 79), został zdecydowanie niedoszacowany. Przy zawieraniu kontraktu US Navy całkowicie niesłusznie przyjęła, że do zbudowania okrętu wystarczy o 8,8 miliona roboczogodzin, czyli o osiemnaście procent mniej niż w przypadku pierwszej jednostki.
Zdaniem GAO marynarka, zamiast uczyć się na swoich błędach z Forda, nadmiernie optymistycznie założyła spadek ilości robocizny nieodnotowany przy budowie lotniskowców od pięćdziesięciu lat. W tym okresie dla lotniskowców typu Nimitz liczby roboczogodzin nigdy nie spadały nawet o dziesięć procent w porównaniu do przewidywań, a częstokroć przyjęty plan przekraczały.
Oszczędności miały się pojawić dzięki przeniesieniu części robót na wcześniejsze etapy konstrukcji, jeszcze przed wodowaniem, oraz dostawie wcześniej zmontowanych modułów zamiast ich składania na okręcie. Rzeczniczka stoczni Newport News odmówiła odpowiedzi na zarzuty. GAO ma poważne obawy, że nałożony na koszty budowy Kennedy’ego limit w kwocie 11,4 miliarda dolarów zostanie przekroczony.
(navaltoday.com, pilotonline.com)