Nowy dowódca amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej, generał David Berger, jest ostrożnym optymistą, jeżeli chodzi o przydatność w ewentualnej przyszłej wojnie dużych okrętów desantowych. Dlatego poważnie zastanawia się nad zakupieniem dla USMC dodatkowych trzynastu F-35C i niewielkim zmniejszeniem zamówienia na Lightningi w wersji pionowego startu i lądowania.

Już w kwietniu strona internetowa USNI News donosiła, że piechota morska nie jest zadowolona ze zbyt powolnych dostaw wersji F-35 przeznaczonej do służby na lotniskowcach. Chodziło wówczas o przyspieszenie odbioru dziewięciu maszyn tego typu. Ogólne liczby zamówionych F-35B i F-35C – odpowiednio 353 i 67 egzemplarzy – miały jednak pozostać bez zmian.

Z początkiem października serwis Aviation Week podaje natomiast, że US Marine Corps chce zwiększyć liczbę zamówionych F-35C do osiemdziesięciu, co w praktyce oznacza dodatkową eskadrę bojową, przy jednoczesnej redukcji zamówień na F-35B do 340 sztuk. Ruch ten wymaga jednak renegocjacji porozumień między piechotą morską a marynarką wojenną, w ramach tak zwanego planu integracji lotnictwa taktycznego (TACAIR Integration Plan).

Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku obecność eskadr Hornetów, Phantomów, Intruderów czy Prowlerów piechoty morskiej na pokładach dużych lotniskowców była podyktowana najczęściej chwilową niedostępnością analogicznych eskadr US Navy. Od czasu zakończenia zimnej wojny oba rodzaje wojsk starają się nadać tej obecności charakter bardziej regularny.

Pojawiające się kolejne plany zakładały delegowanie od trzech do pięciu eskadr myśliwskich USMC na lotniskowce. Najbardziej skrajny i mało realny projekt z 2002 roku postulował wysłanie na okręty dziesięciu eskadr F/A-18 piechoty morskiej (po jednej na każdą grupę powietrzną). Obecnie, z uwagi na braki sprzętowe marines i proces przezbrajania na F-35, są jedynie dwie takie eskadry.

Co może zyskać Korpus Piechoty Morskiej przez rezygnację z trzynastu F-35B na rzecz F-35C? Oszczędności taka zmiana daje niewiele. F-35C mają natomiast w porównaniu do F-35B większy promień działania i większy udźwig uzbrojenia. Poza tym pomogłyby US Navy we wdrażaniu Lightningów II na pokłady lotniskowców, który to proces przebiega jak dotąd dość powoli.

Zobacz też: Mattis zleca porównanie możliwości F-35C i FA-18E/F

(aviationweek.com, usni.org, thedrive.com, f-16.net; na fot. Lightning II i zmodernizowany F/A-18A w barwach VMFA-314, która zostanie pierwszą eskadrą F-35C w US Marine Corps)

US Navy / Lt. Cmdr. Darin Russell