Napięta sytuacja między rządzącymi Sudanem generałami a protestującymi cywilami doprowadziła do wybuchu walk w Chartumie. Według opozycji powiązana z rządem paramilitarna grupa Kuwat al-Dam as-Sari (Siły Szybkiego Reagowania) otworzyła ogień do demonstrantów i zabiła 107 osób. Przedstawiciele junty przyznają, że do zdarzenia doszło, jednak liczba ofiar nie przekracza czterdziestu sześciu Według świadków większość ciał wrzucono do Nilu.
Na doniesienia te natychmiast zareagowała Unia Afrykańska. Organizacja zawiesiła Sudan w prawach członka do czasu powołania rządu cywilnego. Stojący na czele junty generał Abd al-Fattah Abd er-Rahman Burhan stwierdził w środę 5 czerwca, iż gotów jest na wznowienie rozmów z przedstawicielami protestującego tłumu. Opozycja uważa jednak, iż to tylko fasada, a w rzeczywistości nie zrobiono nic na rzecz osiągnięcia porozumienia.
Jerry Matjila, stały przedstawiciel RPA przy ONZ, zdecydowanie poparł zawieszenie członkostwa Sudanu w Unii Afrykańskiej. Bardziej ostrożnie do decyzji odnieśli się przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Rosji przy ONZ – Jonathan Allen i Dmitrij Polanski. Stwierdzili oni, że Rada Bezpieczeństwa powinna naciskać na wznowienie dialogu i ściśle monitorować zmieniającą się sytuację w Chartumie.
W piątek 7 czerwca do Sudanu przyleciał premier Etiopii Abiy Ahmed Ali. Zaplanował on szereg spotkań z przedstawicielami zarówno wojska, jak i opozycji. Wszystkie rozmowy odbyły się na terenie etiopskiej ambasady w Chartumie. Celem premiera jest doprowadzenie do wznowienia dialogu i osiągnięcia porozumienia między wojskowymi a cywilami.
Prime minster ethiopia Abyi ahmed oo gaa dhay khartum magali karo arinta dhax dhaxadinta waxan ahayn waanlasocona ilbidhiqsi kasta waxa uu kashaqaynayo pic.twitter.com/GZBYVJlJsI
— King Of King The World (Me) (@KingOfKingTheW1) 7 czerwca 2019
Zobacz też: Sudańscy islamiści wzywają wojsko do utrzymania szariatu
(voanews.com)