Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało trzy godziny temu o kolejnym sukcesie swoich baterii obrony wybrzeża: zatopiono holownik ratowniczy projektu 22870 Spasatiel Wasilij Biech (SB-739) należący do Floty Czarnomorskiej. Holownik przewoził uzbrojenie, amunicję, personel i system obrony przeciwlotniczej Tor na Wyspę Węży, która stała się już dla Rosjan śmiertelną pułapką.
Na razie nie wiadomo, co dokładnie zatopiło Biecha. Szef odeskiej obwodowej administracji wojskowej Maksym Marczenko początkowo mówił, że użyto pocisków Harpoon, ale wkrótce usunął tę informację ze swojego kanału na Telegramie. Z kolei Ołeksij Arestowycz, szef kancelarii prezydenta Ukrainy, w poście na Facebooku napisał: „Dziękujemy partnerom za Harpoony”. Na poniższym nagraniu widać wyraźnie, że Ukraińcy odpalili dwa pociski. Atak przeprowadzono o godzinie 3.54 czasu lokalnego około 30 kilometrów na wschód od Wyspy Węży.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie Ukraina otrzymała pierwsze Harpoony. Informacje na temat dostaw wyrzutni lądowych – odstąpionych przez Danię – pojawiły się w ostatnim tygodniu maja. Kopenhaga dysponowała czterokomorowymi wyrzutniami na podwoziach samochodów ciężarowych, wycofanymi i zakonserwowanymi w 2003 roku. Same pociski pochodzą również z Wielkiej Brytanii i Holandii. 28 maja Serhij Bratczuk z odeskiej administracji obwodowej powiedział: „Dostaliśmy już dość Harpoonów, aby zatopić całą rosyjską Flotę Czarnomorską”.
Osobną ciekawostką jest to, że Rosja nie ustaje w próbach wzmacniania garnizonu na Wyspie Węży, którą ukraińskie siły zbrojne regularnie… demilitaryzują. Widzieliśmy już ataki za pomocą samolotów załogowych i bezzałogowych, ale najeźdźcy wciąż starają się stworzyć na tym skrawku okupowanej ziemi posterunek, który zablokuje i szlaki morskie, i przestrzeń powietrzną na południe od Odessy.
Biecha zwodowano w Astrachaniu 2 sierpnia 2016 roku. Holowniki projektu 22870 mają 57 metrów długości i 1670 ton wyporności. Standardowo obsadza je 26-osobowa załoga. Źródła ukraińskie podają, że zginęło 70% załogi, ale trzeba pamiętać, że oprócz niej na pokładzie znajdowali się również pasażerowie, teoretycznie może nawet kilkadziesiąt osób. Na misjach ratowniczych holowniki tego projektu zabierają do 36 dodatkowych osób personelu specjalistycznego.
ВМС ЗС України уразили черговий "аналогов нет" – буксир із ЗРК "ТОР" на борту
В акваторії Чорного моря було уражено буксир чорноморського флоту "васілій бех", під час транспортування ним на острів Зміїний боєприпасів, озброєння та особового складу чорноморського флоту.
— Військово-Морські Сили ЗС України (@UA_NAVY) June 17, 2022
Jeśli nie liczyć kilku maleńkich kutrów patrolowych projektu 03160 Raptor, Rosja straciła w wojnie w Ukrainie już cztery okręty. Pierwszy był duży okręt desantowy Saratow projektu 1171 Tapir (NATO: Alligator), zniszczony w Berdiańsku jeszcze w marcu. W kwietniu na dno poszła Moskwa, z kolei w maju – kuter desantowy projektu 11770 (NATO: Serna), który podobnie jak Biech dostarczał zaopatrzenie (w tym również zestaw przeciwlotniczy Tor) na Wyspę Węży i został zatopiony u jej brzegów przez UCAV-y Bayraktar TB2.
Czerwiec mamy więc odhaczony.
Zobacz też: Pocisk, który nie wybuchł – czyli zatopienie HMS Sheffield