Według tureckich i armeńskich mediów Turcja zainteresowana jest nabyciem najnowszego rosyjskiego systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego S-500 Promietiej. Taki kontrakt byłby logiczną kontynuacją zakupu S-400.

Wielokrotnie już informowaliśmy o tureckich poszukiwaniach systemu przeciwlotniczego dalekiego zasięgu. Po pierwszych niepowodzeniach z chińskim HQ-9 wydawało się, że przetarg rozstrzygnie się w gronie koncernów zachodnich. Niespodziewanie w listopadzie 2016 do gry włączył się rosyjski Ałmaz-Antiej z S-400.

Kolejne miesiące obfitowały w liczne zwroty akcji, ale już latem zwycięstwo rosyjskiej oferty było prawie pewne. We wrześniu agencja TASS poinformowała, że dostawy S-400 rozpoczną się w ciągu dwóch lat. Wiadomość potwierdziła strona turecka.

Jeżeli doniesienia o zainteresowaniu Ankary systemem S-500 są prawdziwe, Turcja mogłaby stać się pierwszym użytkownikiem eksportowym systemu. Jest zaskakujące dlatego, że prędzej należało się spodziewać zainteresowania ze strony tradycyjnych klientów rosyjskiej zbrojeniówki, takich jak Indie i Chiny.

Do tych rewelacji należy podchodzić jednak ostrożnie. S-500 nie wyszedł jeszcze poza fazę projektowania. Zapowiadane na 2016 rok testy nie odbyły się, a prototyp ma być gotowy dopiero w tym roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z nowymi terminami, produkcja seryjna ruszy najwcześniej w 2019. Nawet wówczas priorytet otrzymają zamówienia ze strony rosyjskich sił zbrojnych, a nie klienci eksportowi.

Zobacz też: Arabia Saudyjska kupuje S-400

(armyrecognition.com)