Wielokrotnie poruszaliśmy temat złego stanu floty amerykańskiej straży wybrzeża, szczególnie w zakresie lodołamaczy. Arktyka zyskała na znaczeniu strategicznym, a USA dysponują ograniczonymi siłami do ochrony swoich interesów w regionie. Donald Trump kilka miesięcy temu zapowiedział działania mające wzmocnić flotę poprzez zakup nowych jednostek. Trwają rozmowy z Finlandią w sprawie odkupienia używanego lodołamacza Fennica (IMO: 9043615), mającego za sobą 32 lata służby pod fińską banderą.
W ostatnich miesiącach Trump kilkukrotnie ogłaszał chęć kupna kilku lodołamaczy z Finlandii. Początkowo pojawiały się deklaracje kupna nawet czterdziestu jednostek. Zapotrzebowanie USCG na ciężkie lodołamacze jest dużo mniejsze, stąd też Trump mógł mieć na myśli nie tylko ciężkie, ale także średnie i małe lodołamacze, lub specjalnie użył wyolbrzymionych liczb na potrzeby swojej biznes-polityki.
Kilka dni temu Trump przekazał, że prowadzi rozmowy ze swoim fińskim odpowiednikiem Alexandrem Stubbem w sprawie zakupu lodołamaczy. Tematem rozmów było pozyskanie do piętnastu jednostek, w tym jednego używanego lodołamacza dostępnego od ręki. Dodatkowo Amerykanie nie złożyli nawet zapytania ofertowego do własnych stoczni. Nie wiadomo więc, czy potencjalna umowa z Finlandią byłaby realizacją uruchomionego w kwietniu postępowania Arctic Security Cutter (ASC).

116-metrowy lodołamacz Fennica należący do fińskiego przedsiębiorstwa Arctia Oy.
(Marcusroos, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)
Wówczas USCG rozpoczęła analizę dostępnych na rynku rozwiązań dotyczących projektów średnich lodołamaczy (będących uzupełnieniem ciężkich lodołamaczy Polar Security Cutter) i oczekiwała ofert od stoczni z całego świata. Amerykanie przede wszystkim chcą ustalić, czy stocznie są w stanie dostarczyć nowe jednostki w ciągu 36 miesięcy od zawarcia umowy. Faktyczna budowa powinna rozpocząć się nie później niż 12 miesięcy po zakontraktowaniu danego lodołamacza. Wiadomo, że o kontrakt walczą stocznie z Kanady i Finlandii, jednak amerykańskie stocznie Bollinger Shipyards i Edison Chouest Offshore zamierzają wspólnie uczestniczyć w postępowaniu, przestawiając USCG już opracowane koncepcje.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1800 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Teraz wygląda na to, że Trump, pozyskując fińskie lodołamacze, mógłby zastosować wybór dostawcy z wolnej ręki, tłumacząc decyzję strategicznym interesem Stanów Zjednoczonych. Fińskie media informowały w kwietniu, że lokalna stocznia Rauma Marine Constructions prowadzi z Amerykanami rozmowy o kontrakcie na budowę pięciu lodołamaczy. Wartość potencjalnej umowy wynosiłaby nawet 2,7 miliarda dolarów.
Interesująca jest jednak kwestia przejęcia używanej jednostki. Początkowo wskazywano, że do Stanów Zjednoczonych mógłby trafić 110-metrowy Polaris (IMO: 9734161). Jednostkę wcielono do służby w 2016 roku. Finowie jednak kategorycznie stwierdzili, że Polaris nie jest na sprzedaż.

110-metrowy Polaris, największy lodołamacz, który kiedykolwiek nosił fińską banderę. Powstał w dawnej helsińskiej stoczni Arctech, która wówczas należała do Rosjan. Sankcje nałożone po lutym 2022 roku wymusiły sprzedaż zakładów kanadyjskiemu Chantier Davie. Obecnie stocznia działa pod nazwą Helsinki Shipyard.
(Vital via Wikimedia Commons)
Okazuje się, że pomostowym lodołamaczem będzie starsza Fennica, zbudowana w 1993 roku dla fińskiej administracji transportu. Fennica to wielozadaniowy lodołamacz offshore, napędzany czterema silnikami wysokoprężnymi o łącznej mocy 28 tysięcy koni mechanicznych. Jednostka może operować w lodzie o grubości około 2 metrów. Dysponuje rufowym pokładem roboczym do transportu ładunków o masie do 4800 DWT. Oprócz kruszenia lodu i operacji logistycznych Fennicę używano do holowania platform wydobywczych – umożliwia to uciąg na palu wynoszący 230 ton. Autonomiczność jednostki to 45–65 dni.
W grę wchodzi zakup jednostki lub jej dzierżawa. W pakiecie Amerykanie mogliby kupić dwa lodołamacze, które zbudowano by w fińskich stoczniach. Fennica przez lata była regularnie remontowana i modernizowana, działała zarówno na Bałtyku, jak i w Arktyce – w rejonie Północnej Drogi Morskiej i Przejścia Północno-Zachodniego. Niemniej należy pamiętać, że jednostka ma już swoje lata, a eksperci wskazują na niską ekonomiczność zużycia paliwa przez siłownię. Stąd też lodołamacz byłby bardzo drogi w eksploatacji. Z drugiej strony miałby służyć tylko do czasu dostarczania pierwszego lodołamacza PSC.
Dziś amerykańska straż wybrzeża dysponuje jednym ciężkim lodołamaczem typu Polar – USCGC Polar Star (WAGB 10), mającym 122 metry długości i niespełna 14 tysięcy ton wyporności. Jego bliźniak – USCGC Polar Sea (WAGB 11) – został wycofany z czynnej służby w 2010 roku w związku z niesprawnym napędem. Obie jednostki rozpoczęły służbę w latach 70. WAGB 10 uzupełniany jest przez przyjęty do służby w 1999 roku USCGC Healy (WAGB 20). Klasyfikowany jest on jako lodołamacz średni, ale w rzeczywistości jest większy od Polar Stara.

USCGC Polar Star (WAGB 10) zbliżający się do stacji badawczej McMurdo w Antarktydzie.
(US Navy / Senior Chief Mass Communication Specialist RJ Stratchko)
USCG ma też do dyspozycji kilkadziesiąt przybrzeżnych lodołamaczy, ale te nie dadzą rady działać w Arktyce. W listopadzie ubiegłego roku USCG odkupiła cywilny lodołamacz Aiviq (IMO: 9579016). Po przyjęciu do służby jednostkę przemianowano na USCGC Storis (WAGB 21), zaś na początku czerwca rozpoczęła swój pierwszy rejs operacyjny w Arktyce. Niemniej trzy arktyczne lodołamacze nie są siłami, które w nawet najmniejszym stopniu pokrywają zapotrzebowanie formacji na jednostki tej klasy.
W grudniu rozpoczęto budowę pierwszego z trzech ciężkich lodołamaczy w ramach programu PSC, zaś w maju stocznia Bollinger Mississippi Shipbuilding otrzymała formalną zgodę na rozpoczęcie właściwej budowy jednostki. Jednak dostawy całej trójki to perspektywa przyszłej dekady, stąd też pozyskano WAGB 21 jako rozwiązanie pomostowe.