Jeśli samolot opracowany wspólnie przez Boeinga i Saaba zwycięży w amerykańskim programie T-X, Szwecja poważnie rozważy jego zakup dla własnego lotnictwa wojskowego. Jeśli jednak zwycięży inna maszyna, Szwecja postawi prawdopodobnie na samoloty napędzane śmigłem.

W tej chwili Szwecja wykorzystuje do szkolenia pięćdziesiąt Saabów 105 pochodzących z lat sześćdziesiątych. Są one coraz droższe w eksploatacji i niedługo konieczne będzie wycofanie ich ze służby. Pierwotnie planowano to na początek trzeciej dekady, ale później przesunięto termin w okolice roku 2025. Oznacza to, że w tym czasie zwycięzca programu T-X będzie już znany i produkowany.

– Przypatrujemy się kilku różnym samolotom. T-X Boeinga i Saaba z pewnością spełnia nasze wszystkie wymagania. Pozostanie jedynie kwestia pieniędzy i tego, gdzie będziemy mogli nim latać, ze względu na emitowany hałas. Jeśli nie wygra on przetargu, nie weźmiemy samolotu, który wybiorą Amerykanie, ponieważ to nie będzie dla nas miało sensu. Niektóre z tych samolotów będą dla nas za drogie – powiedział pułkownik Magnus Liljegren ze szwedzkiego sztabu generalnego. Dodał, że w takim wypadku wybór padnie prawdopodobnie na samolot z silnikiem turbośmigłowym wyposażony w szklany kokpit, jak na przykład Pilatus PC-21.

Swego czasu Szwedzi byli już blisko zakupu tych ostatnich. Miał to być rewanż za zakup przez Szwajcarię Gripenów, ale jak wiemy Szwajcarzy odrzucili w referendum taką możliwość i Szwedzi wstrzymali się z tym pomysłem.

 Szwecja T-X | Pilatus PC-21 | Maciej Hypś, konflikty.pl

Pilatus PC-21
Maciej Hypś, konflikty.pl

Chociaż samoloty proponowane w programie T-X będą wykorzystywane do szkolenia, ich charakterystyki będą odpowiadały samolotom bojowym, przez co ich cena będzie wyższa niż samolotów turbośmigłowych. Zwycięstwo projektu Boeinga/Saaba będzie oznaczało znaczące korzyści dla szwedzkiego przemysłu lotniczego. Obie firmy nie ujawniły podziału prac przy produkcji samolotu, ale jest prawdopodobne, że wiele elementów będzie produkowanych w Szwecji.

Prezes Saaba Håkan Bushke powiedział, że obie firmy koncentrują się na amerykańskim przetargu i nie rozmawiały jeszcze na temat sprzedaży samolotu na innych rynkach niezależnie od tego, czy ich konstrukcja wygra czy nie w amerykańskim postępowaniu. Jednak bez Stanów Zjednoczonych, jego głównego klienta, który sfinansuje uruchomienie produkcji seryjnej, samolot będzie za drogi, by Szwecja mogła myśleć o samodzielnym zakupie.

(defensenews.com)

Boeing
Maciej Hypś, konflikty.pl