Od ponad tygodnia w północnej części muhafazy Hama zajmowanej przez rebelianckie ugrupowania pod przywództwem Organizacji Wyzwolenia Lewantu (HTS) trwają intensywne walki z bojownikami tak zwanego Państwa Islamskiego. Pomimo niewielkich sił terroryści zdobyli kilkanaście miejscowości, kierując się w kierunku muhafazy Idlib.

Obecność bojowników Da’isz w tej części Syrii jest wynikiem dość skomplikowanego procesu przemieszczania się kotła spod oblężenia przez siły rządowe w kierunku sił rebelianckich. Muzułmańscy ekstremiści znaleźli się w okrążeniu w połowie sierpnia, kiedy jednostki rządowe rozpoczęły ofensywę w kierunku Eufratu i miasta Dajr az-Zaur.

Krótko po domknięciu okrążenia na północ od pozycji islamistów akcję zaczepną przeciwko siłom rządowym przeprowadziły siły HTS. Według relacji prorządowych aktywistów celem ataku miało być zniesienie oblężenia, a dodatkowo powodzenie takiej operacji odcięłoby jedyną autostradę prowadzącą na północ Syrii. Pomimo walk z rebeliantami wojska rządowe przystąpiły do regularnej likwidacji kotła, spychając okrążonych bojowników w kierunku południowym.

Na początku października pojawiły się informacje, że syryjskie siły zbrojne skierowały pozostałe w oblężeniu oddziały ekstremistów ponownie w kierunku pozycji HTS. Rebelianccy aktywiści informowali, że stworzono korytarz przez pozycje rządowe w kierunku rebeliantów. Co jednak charakterystyczne dla tego konfliktu, informacja ta nie znalazła potwierdzenia.

Mimo to pomiędzy wojskami lojalistów a pozycjami HTS pojawiły się siły identyfikujące się z Da’isz i zaatakowały należące do rebeliantów wioski. Po początkowych sukcesach inicjatywa przeszła w ręce zaatakowanych. Niemal równocześnie z drugiej strony uderzyły wojska rządowe.

Po chwilowej stagnacji w drugiej połowie października i na początku listopada doszło do wznowienia walk między ekstremistami a bojówkami rebelianckimi. W ciągu ostatniego tygodnia tak zwanemu Państwu Islamskiemu udało się zdobyć kilkanaście wsi wzdłuż pozycji armii rządowej.

Ważnym szczegółem w tej skomplikowanej układance jest zawieszenie broni, które pod auspicjami Turcji i Rosji zostało zawarte między rebeliantami a siłami rządowymi. Rozejm podpisano 28 września na sześć miesięcy i obowiązuje w północnej Hamie. Oznacza to, że wszelkie działania armii syryjskiej przeciwko HTS zostałyby potraktowane jako zerwanie porozumienia.

W takiej sytuacji politycznej odbijanie przez wojska wierne rządowi w Damaszku z rąk islamistów terenów, które wcześniej należały do rebeliantów, stanowi dogodną dla lojalistów sytuację, w której powiększają swoje wpływy na terenach do tej pory zajętych przez HTS bez naruszania warunków zawieszenia broni.

Zobacz też: Walki etniczne  przyczyną śmierci 20 osób we wschodniej Etiopii

(almasdarnews.com, twitter.com/leithfadel, twitter.com/PetoLucem, twitter.com/QalaatAlMudiq)

Abkhazian Network News Agency, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported