Wydarzenia w Syrii nie zwalniają tempa. Wręcz przeciwnie. Wojska wspierające rząd w Damaszku nadal nie są w stanie zorganizować skutecznej obrony. Do walki za to w większym stopniu włączyły się siły protureckich bojówek określanych jako Syryjska Armia Narodowa (SNA), jak również Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) kojarzone przede wszystkim z Kurdami.

Allepo zdobyte

Zgodnie z przewidywaniami siły rządowe oddały Aleppo bez stawiania zauważalnego oporu. Rebelianci pozują do zdjęć pod zajętą w nocy cytadelą (na zdjęciu tytułowym). Miasto, które oddziały Baszszara al‑Asada zdobyły, przelewając morze krwi w trakcie czteroletniej bitwy, upadło w ciągu kilku godzin.

W północnej części miasta stacjonowały siły kurdyjskie, które starły się z Haj’at Tahrir asz‑Szam (HTS). Kurdowie przejęli również część dzielnic kontrolowanych wcześniej przez siły rządowe. Niemniej wydaje się, że walki między HTS i SDF były mało intensywne. Obie organizacja skupiają się na zajmowaniu terytoriów sił rządowych. SDF robi to bez walki, wchodząc w pustkę pozostawioną przez wycofujących się żołnierzy.

Kurdowie zajęli też miejscowości Nubl i Zahra, które jednak potem przejęła HTS. Naj­praw­do­po­dob­niej doszło w tym wypadku do jakiegoś porozumienia między stronami. Port lotniczy w Aleppo, położony na zachód od miasta również początkowo został zajęty przez SDF, a następnie bez walki oddany HTS.

Do akcji w szerszym stopniu weszły również protureckie bojówki SNA, które rozpoczęły ofensywę we wschodniej części muhafazy (prowincji) Aleppo. Ofensywa najwidoczniej przebiegła gładko, a SNA zajęła spore połacie terytorium. Główną zdobyczą ma być baza lotnicza w Kuwajrisie. Podobnie jak w przypadku lotniska w Aleppo baza ta wcześniej została tymczasowo przejęta przez SDF. Wszystko wskazuje, że i tym razem lotnisko zostało zajęte bez walki.

Wydaje się, że na razie wszystkie ugrupowania rebelianckie starają się unikać walki między sobą. HTS i SNA atakują wojska rządowe, SDF stara się jedynie zapełnić próżnię. Sytuacja ta zapewne nie jest komfortowa dla Kurdów. W ostatnich latach głównym wrogiem SDF, poza Da’isz, była właśnie proturecka SNA. Relacje z rządem były zdecydowanie napięte, jednak obie strony potrafiły czasowo się porozumieć. Obecna sytuacja, pomimo zysków terytorialnych, jest zagrożeniem dla SDF w związku z potencjalnym wzmocnieniem SNA. Relacje z HTS również mogą różnie się układać. Na ten moment trudno określić, jak rozwinie się sytuacja.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

LUTY BEZ REKLAM GOOGLE 95%

Marsz na południe

Jeszcze bardziej spektakularnie wygląda sytuacja na południu. Siły HTS nie zatrzymują się, nacierając wzdłuż drogi M-5. Wojska rządowe nadal są w odwrocie i nie potrafią zorganizować skoordynowanego oporu. Informacje nadal przybywają. Na moment pisania tego artykułu (20.00 czasu polskiego) wydaje się, że siły HTS weszły do Hamy. Mowa tutaj o mieście, które ledwie kilka dni temu znajdowało się pięćdziesiąt kilometrów od linii frontu.

Rebelianci mieli również zająć miejscowość Talbisah, leżącą dalej na południe, między Hamą a Himsem, również na trasie M-5. Prawdopodobnie rebelianci są mieszkańcami tego miasta, ale w obliczu tak intensywnego tempa wydarzeń trudno określić to z całkowitą pewnością.

Walki w Damaszku?

Równie szokujące doniesienia napływają z Damaszku, gdzie miało dojść do starć między elitarną 4. Dywizją Pancerną a siłami Gwardii Republikańskiej. Dowódcą 4. dywizji jest Mahir al‑Asad, młodszy brat Baszszara (który skądinąd dwa dni temu udał się z wizytą do Moskwy). Sama dywizja jest jedną z podpór reżimu, które pomogły rządowi przetrwać początek wojny domowej. Podobne zadania ma spełniać Gwardia Republikańska, która odpowiada za bezpieczeństwo prezydenta. Według pogłosek medialnych w mieście ma dokonywać się zamach stanu. Sytuacja jest jednak niezwykle mglista, a jej opisy opierają się w sporej mierze na plotkach.

Niemniej Kim Ghattas, powołując się na swoich znajomych w Damaszku, informuje, że w stolicy zasadniczo panuje spokój. Filmiki pokazujące rzekome starcia w Damaszku są stare.

Również na południu kraju dochodzi do walk. Obszary na południe od Damaszku historycznie były przychylne rebeliantom. To w tym regionie doszło do oblężenia miasta Dara, co można uznać jeden z przełomowych momentów Arabskiej Wiosny w Syrii. Obecnie w tym regionie mają trwać wystąpienia przeciwko władzy Asada, a świadkowie mówią o odgłosach strzałów. Ale ponownie – sytuacja nie jest jasna.

Aktualizacja (23.30): Nowe doniesienia z obszaru Hamy sugerują, że siły prorządowe zdołały się przegrupować i wyprzeć rebelianckie czołówki z miasta. Możliwe, że widzimy koniec fazy gwałtownej ekspansji HTS i początek walki o utrzymanie aktualnych zdobyczy. Wojska rządowe zadeklarowały, że wkrótce rozpoczną kontrofensywę w celu odzyskania utraconych terytoriów.

Walki w samym Damaszku można już uznać za fikcję. Na południu rzeczywiście dochodzi na antyasadowskich incydentów, ale wydają się one spontaniczne i ograniczone, i zapewne nie zmienią znacząco układu sił na tym obszarze.

Wydarzenia w Syrii wiążą się również z natężonym działaniem dyplomatycznym w regionie. Irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghczi ma jutro odwiedzić Damaszek, a następnego dnia uda się do Turcji. Araghczi miał również odbyć rozmowę telefoniczną ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Sam Ławrow wydał wspólne oświadczenie z tureckim ministrem spraw zagranicznych Hakanem Fidanem, wzywające do skoordynowanych wysiłków na rzecz stabilizacji sytuacji w Syrii. Baszszar al-Asad miał natomiast rozmawiać przez telefon z przywódcą ZEA Muhammadem ibn Zajidem, który zadeklarował poparcie dla rządu w Damaszku w walce z terroryzmem.

Pomimo odmiennych sympatii międzynarodowych relacje syryjsko-emirackie są całkiem przyjazne. Asad potrzebuje w tym momencie gestów, które wzmocnią jego legitymizację. Regionalne mocarstwa natomiast muszą odnaleźć się w nowej sytuacji, która nadal nie jest w pełni ustalona.

Anas Alkharboutli / dpa picture alliance / Alamy Stock Photo