Władze Sudanu wezwały Radę Bezpieczeństwa ONZ do przedstawienia planu wycofania sił międzynarodowych z Darfuru. Omer Mohamed Siddig stwierdził, że czas odejść od idei zapewnienia pokoju na rzecz idei jego odbudowy. W tym celu konieczne ma być całkowite oddanie kwestii bezpieczeństwa w ręce Chartumu.

Wysunięto propozycję zakładającą całkowite zakończenie misji UNAMID do czerwca 2020 roku. Do wniosku sceptycznie podeszli jednak przedstawiciele Unii Afrykańskiej. Według organizacji zrzeszającej pięćdziesiąt pięć krajów Afryki pokój w Darfurze jest kruchy, a siły sudańskie nie są w stanie samodzielnie zapewnić bezpieczeństwa ludności cywilnej.

W czerwcu 2019 roku wstrzymano stopniowy proces wycofywania oddziałów międzynarodowych z Sudanu. Kryzys związany z usunięciem prezydenta Umara al-Baszira sprawił, że ONZ uznała konieczność utrzymania personelu w zagrożonym regionie.

Obecnie w Darfurze stacjonuje 5600 żołnierzy ONZ. Jeszcze przed wnioskiem ambasadora Siddiga planowano zredukowanie UNAMID-u do nieco ponad czterech tysięcy osób. Komisarz do spraw pokoju i bezpieczeństwa Unii Afrykańskiej, Algierczyk Smail Szarki, ostrzega, że zachodnia część Sudanu nadal jest bardzo niebezpieczna. Na porządku dziennym są wymuszenia, napady i krwawe konflikty etniczne. Osiągnięto jednak kruchy rozejm, w którego utrzymaniu niezbędna jest obecność błękitnych hełmów.

Konflikt w Darfurze wybuchł w 2003 roku, gdy ludność afrykańska oskarżyła arabskich przywódców Sudanu o dyskryminację. Niepokoje szybko przerodziły się w wojnę domową i jedną z największych katastrof humanitarnych na świecie.

Zobacz też: Wielka Brytania wyśle żołnierzy do Mali

(aljazeera.com; na fot. powracający z Darfuru rwandyjscy żołnierze biorący udział w misji UNAMID)

Master Sgt. David D. Underwood, Jr., US Air Force