Wczoraj dwa rosyjskie myśliwce naruszyły japońską przestrzeń powietrzną nad wodami terytorialnymi w pobliżu wyspy Hokkaido. Do ostatniego podobnego wydarzenia doszło w 2008 roku.

Wczoraj około godziny 15:00 czasu miejscowego dwa rosyjskie Su-27 weszły w japońską przestrzeń powietrzną w pobliżu wyspy Rishiri. Zmusiło to Japończyków do reakcji poprzez wysłanie do akcji czterech myśliwców F-2. Pomimo dużego napięcia towarzyszącego temu zdarzeniu ujawniono, iż nie doszło kontaktu wzrokowego pomiędzy pilotami obydwu stron.

MSZ Japonii złożyło oficjalny protest w tej sprawie, a przy okazji oskarżyło Rosjan o działania prowokacyjne. Jednakże japoński premier zaznaczył, iż te wydarzenia skłaniają do jeszcze większego zaangażowania w rozwiązanie problemu spornych terytoriów. Z Kolei Rosjanie zdementowali te rewelacje. Rzecznik prasowy Wschodniego Okręgu Wojskowego określił te informacje jako wymyślone oraz zaprzeczył temu, jakoby rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną sąsiada.

Sytuacja jest dość zaskakująca, ponieważ kilka dni temu japoński premier, Shinzō Abe, oświadczył o wznowieniu dialogu z Rosja na temat spornych terytoriów. W grudniu japoński premier oraz prezydent Rosji Władimir Putin doszli do porozumienia w kwestii się na wznowienia rozmów mających doprowadzić do podpisaniu traktatu pokojowego, który formalnie zakończyłby stan wojny pomiędzy tymi państwami.

(defensenews.com)