Słowacki minister obrony Peter Gajdoš oświadczył, że myśliwce MiG-29 nie są brane pod uwagę w programie mającym wyłonić nowy samolot wielozadaniowy dla słowackich sił powietrznych. Rozważanymi kandydatami pozostają amerykański F-16 i szwedzki JAS 39.

Na początku września pojawiły się informacje, że rząd w Bratysławie rozważa zakup rosyjskich samolotów, ale jak się okazało, było to zagranie mające poprawić pozycję negocjacyjną Słowacji względem oferentów zachodnich. Słowacja zamierza zakupić samoloty do 2019 roku, gdy skończy się umowa na serwisowanie obecnie używanych MiG-ów-29. Przeznaczyła na ten cel 1,1 miliarda euro.

Ministerstwo obrony miało ogłosić decyzję o wyborze nowego samolotu do końca września, ale minister Gajdoš poprosił o dodatkowe pół roku. Poza zakupem samolotów drugim głównym słowackim programem zbrojeniowym jest zakup około 500 pojazdów opancerzonych za około 1,2 miliarda euro.

Sprawa zakupu myśliwców wywołała poruszanie w słowackiej polityce. Wywodzący się z partii narodowej Peter Gajdoš został skrytykowany przez swojego zastępcę Róberta Ondrejcsáka z koalicyjnej partii Most-Híd. Skrytykował go też Martin Glváč z partii Smer, który stwierdził, że rząd Roberta Fico może nie poprzeć pomysłu przesunięcia terminu rozstrzygnięcia postępowania.

Ondrejcsák stwierdził, że pozyskanie myśliwców leży w interesie strategicznym kraju, a wydłużenie terminu decyzji powoduje dalsze uzależnienie się od Rosji. Gajdoš odpowiedział, że w koalicji nie ma żadnych napięć i rozmawiał już z Ondrejcsákiem na temat jego wcześniejszej wypowiedzi. Stwierdził ponadto, że wszyscy chcą tego samego: bezpieczeństwa państwa i jego mieszkańców, a ostateczne rozwiązanie będzie na pewno proeuropejskie i proatlantyckie.

Zobacz też: Wspólna obrona powietrzna Czech i Słowacji

(defensenews.com, sme.sk)

US Air Force