Pierwsze rzeczowe zapowiedzi wzmocnienia rosyjskiego kontyngentu w bazie lotniczej Erebuni pojawiły się w październiku ubiegłego roku. Wspomniał o tym pułkownik Aleksander Pietrow, pełniący funkcję dowódcy, przekazując informację o niechybnym pojawieniu się w bazie eskadry śmigłowców. Wówczas nie precyzowano, jakie będą to maszyny. Rąbka tajemnicy co do liczby śmigłowców uchylił Ara Nazarjan, zastępca ormiańskiego ministra obrony. Dzisiaj wiemy już nieco więcej. W jej skład wejdą śmigłowce szturmowo-desantowe Mi-24P, a także Mi-8MT i Mi-8SMW (wariant przeznaczony do walki elektronicznej i patrolowania granic). Formacja miała powstać pod koniec ubiegłego roku. Jednak doszło do mało znaczącego opóźnienia. Obecnie wszystko zmierza ku pozytywnemu końcowi, ponieważ w bazie lotniczej w Rostowie nad Donem szkoli się personel, który zajmie się późniejszą obsługą maszyn.

Na mocy umowy o rozszerzeniu rosyjskiego kontyngentu Moskwa i Erywań uzgodniły ponadto, że rosyjscy piloci będą mogli ćwiczyć naloty bombowe i wystrzeliwać pociski rakietowe, używając ostrej amunicji, na pobliskim poligonie imienia Marszałka Bagramiana, należącego do armeńskiego ministerstwa obrony.

3624. Baza Lotnicza w Erywaniu dysponuje obecnie szesnastoma MiG-ami-29, które stacjonują tam na mocy umów o wspólnej obronie powietrznej zawartej pomiędzy członkami Wspólnoty Niepodległych Państw. Baza lotnicza Erebuni jest częścią rosyjskiej 102. Bazy położonej w Giumri, w pobliżu granicy Armenii z Turcją. Podstawą obecności Kremla na ormiańskiej ziemi jest dwustronna umowa, którą zawarto w 1995 roku i przedłużono piętnaście lat później, zapewniając tym samym rosyjską obecność wojskową w Armenii co najmniej do 2044 roku.

(ria.ru)