Na przełomie kwietnia i maja doszło do szeregu ataków pirackich na jednostki znajdujące się na wodach Zatoki Gwinejskiej. Porwanych zostało łącznie szesnastu marynarzy z czterech krajów.
30 kwietnia ofiarą ataku padł zbiornikowiec Vemahope pod banderą panamską. Znajdował się wówczas 116 mil morskich od Lagos i szedł do Kamerunu. Piraci, poruszający się pojedynczą motorówką, uprowadzili dziesięciu z czternastu członków załogi. Następnie 3 maja morscy bandyci napadli dwa trawlery rybackie: Amerger II i Amerger VII. Napastnicy porwali sześć osób: trzech Indonezyjczyków, dwóch Senegalczyków i jednego obywatela Korei Południowej.
Zatoka Gwinejska należy do najbardziej niebezpiecznych akwenów na świecie. Szacuje się, że około 82% wszystkich ataków piratów zdarza się właśnie na tych wodach. W samym roku 2020 uprowadzono już czterdziestu ośmiu marynarzy.
Pirates kidnap 10 crewmembers from #tanker VEMAHOPE 165 miles off Nigerian coast leaving 4 aboard total #seafarers seized for 2020 now 42 #pirates pic.twitter.com/dDcMuMEjxT
— Oihonna (@OihonnaArctic) May 5, 2020
W grudniu 2019 roku w porcie w gabońskiej stolicy zaatakowano cztery jednostki. Porwano wówczas czterech chińskich marynarzy. Z kolei w połowie kwietnia na wodach terytorialnych Beninu – na północnym wybrzeżu Zatoki Gwinejskiej – piraci zaatakowali kontenerowiec Tommi Ritscher pod banderą Portugalii. Statek odbiły połączone siły marynarek wojennych Beninu i Nigerii.
Położone na wybrzeżu Afryki Zachodniej państwa nie są w stanie samodzielnie zapewnić bezpieczeństwa na swoich wodach terytorialnych. Brak funduszy wymusza zacieśnianie współpracy regionalnej i organizację wspólnych patroli antypirackich.
Zobacz też: Pomysł na wojną asymetryczną: powrót kaperstwa
(news24.com, safetyatsea.net, insurancemarinenews.com)