Izba niższa włoskiego parlamentu zdecydowała 4 lipca o przedłużeniu mandatu dla żołnierzy obsługujących baterie systemu przeciwlotniczego SAMP/T w Turcji do 31 grudnia 2019 roku. Po zatwierdzeniu przez Senat 9 lipca akt prawny trafi do prezydenta Sergia Mattarelli, którego podpis jest tylko formalnością.

Włoski system przeciwlotniczy rozmieszczono w związku z zagrożeniem bezpieczeństwa na granicy turecko-syryjskiej. Od 2016 roku dwie baterie SAMP/T stacjonują w prowincjach Kahramanmaraş i w Gaziantep, czyli tam, gdzie wcześniej rozlokowane były niemieckie i amerykańskie zestawy Patriot.

SAMP/T współtworzy obronę przeciwlotniczą z hiszpańskimi Patriotami w wersji PAC-2+, które do Turcji trafiły na początku 2015 roku. W ostatnim tygodniu Madryt zdecydował, że w ramach misji „Apoyo a Turquía” zestawy pozostaną w bazie lotniczej İncirlik w pobliżu granicy z Syrią jeszcze przez kolejny rok. Będzie to już dziesiąta zmiana hiszpańskiego kontyngentu, w której ramach żołnierze będą pełnić służbę do stycznia 2019 roku.

W kwietniu na miejscu – w mieście Adana, piątej tureckiej metropolii pod względem liczby mieszkańców – pojawił się podpułkownik Ubeda Garcera, który będzie dowodził dziesiątą zmianą. Wraz z personelem miał zapoznać się z miejscem pełnienia służby i infrastrukturą.

Zarówno włoska, jak i hiszpańska decyzja o wypełnieniu zobowiązań sojuszniczych względem Turcji podlegać będą akceptacji NATO. Wydaje się, że nawet w obliczu konfliktu wokół pozyskania przez Ankarę kompleksów S-400 NATO nie zdecyduje się na anulowanie tej pomocy. Turcja tymczasem nie zamierza się wycofać z planów pozyskania rosyjskich systemów. Co więcej, postanowiono już, że pierwsza bateria stacjonować będzie w bazie lotniczej Mürted w pobliżu Ankary

Zobacz też: Francja dostarczy Gruzinom system obrony powietrznej

(hurriyetdailynews.com)

MBDA