Dzisiaj w Gdyni oficjalnie rozpoczęła się kolejna edycja międzynarodowych manewrów morskich Baltops. Bierze w niej udział ponad czterdzieści okrętów z piętnastu państw. Jednak tak wielkie ćwiczenia wymagają odpowiedniego zabezpieczenia logistycznego i tu z pomocą przychodzą samoloty.
Gdańskie lotnisko nieczęsto gości samoloty wojskowe, ale w ostatnich dniach nastąpił w tym elemencie wzrost aktywności, co z pewnością ucieszyło, licznych w okolicy, spotterów. Kilka dni temu na lotnisku imienia Lecha Wałęsy gościł C-17, a dzisiaj wylądowały dwa samoloty US Navy.
Pierwszym był KC-130T należący do Eskadry Wsparcia Logistycznego Floty (VR-55) – jednostki zapewniającej wsparcie amerykańskiej marynarce wojennej na całym świecie. Drugim nietypowym gościem był C-40 Clipper – samolot transportowy na bazie popularnego samolotu pasażerskiego Boeing 737. Samolot ten może zabrać do 121 pasażerów lub osiem palet lotniczych. Przeważnie jednak stosuje się kombinację obu tych ładunków. Zasięg C-40 to 5600 kilometrów, a załoga składa się z czterech lub pięciu osób w zależności od ładunku. Flota C-40 jest obsługiwana głownie przez rezerwistów marynarki i służy do szybkiego dostarczania pilnie potrzebnych części zamiennych do różnych zakątków świata.
W manewrach biorą udział trzy amerykańskie jednostki: okręt desantowy USS San Antonio, niszczyciel rakietowy USS Jason Dunham i krążownik USS Vicksburg.
(fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)