Jak informuje brytyjskie ministerstwo obrony, samolotom transportowym Airbus A400M Atlas powierzono niecodzienną misję – patrolowanie wód kanału La Manche. Royal Air Force wspiera w ten sposób – po raz pierwszy w swojej historii – Siły Ochrony Granic (Border Force) w kwestii zapobiegania nielegalnej migracji na linii Francja–Anglia.
Sekretarz obrony Ben Wallace wydał decyzję w tej sprawie 10 sierpnia. Tego samego dnia odbył się pierwszy lot. Atlasy będą przesyłać dane rozpoznawcze bezpośrednio do straży wybrzeża i Border Force, aby ułatwić skuteczne przechwytywanie łodzi z migrantami usiłujących przebyć Cieśninę Kaletańską.
Dane z serwisów komercyjnych śledzących statki powietrzne pozwalają uzyskać więcej informacji na temat pierwszej misji Atlasa nad Cieśniną Kaletańską. Maszyna przeleciała do strefy dozorowania bezpośrednio z RAF Brize Norton i pozostała w niej około ośmiu godzin. Lot w strefie dozorowania przebiegał na stosunkowo niewielkiej wysokości – poniżej 150 metrów – tak aby maszyna była dobrze widoczna z powierzchni wody i mogła działać odstraszająco.
I saw this being shared on Twitter and had to double check to see if it's actually true, but a huge RAF Atlas transport aircraft has spent the day flying across the channel crossing at low altitude, seemingly to scare off migrants. https://t.co/5iIWk6kCAn pic.twitter.com/1TrqTwGhoP
— Eliot Higgins (@EliotHiggins) August 10, 2020
Warto podkreślić, że chociaż Atlas jest samolotem transportowym, jest zdolny do wykonywania zadań SAR – od 2018 roku ratownictwo to jedna z misji Atlasów stacjonujących na Falklandach. Samolot może więc zrzucać rozbitkom tratwy ratunkowe, co dla migrantów na lichych, przepełnionych łodziach może oznaczać różnicę między życiem a śmiercią. Atlas jednakże nie dysponuje żadnym wyposażeniem do zadań ISR, toteż załogi – jak dowodzą zdjęcia opublikowane przez RAF – są skazane na używanie lornetek.
Teoretycznie do tych zadań dużo lepiej nadawałby się Poseidon MRA.1, który jest wyspecjalizowanym wielozadaniowym morskim samolotem patrolowym. Obecnie Brytyjczycy posiadają jednak tylko dwa Poseidony i muszą trzymać je w gotowości do pilniejszych zadań.
Sprawa migrantów docierających do Anglii z Francji ostatnio znów przyciągnęła zainteresowanie brytyjskiej opinii publicznej. Sekretarz spraw wewnętrznych Priti Patel oświadczyła kilka dni temu, że „liczba nielegalnych małych łodzi przebywających kanał jest zdumiewająca i niedopuszczalnie wysoka”. Łatwo zgadnąć, że zaprzęgnięcie RAF-u do pomocy Border Force ma korzenie w stanowisku Patel.
Również 10 sierpnia RAF skierował nad Cieśninę Kaletańską jeszcze jeden samolot, tym razem bardziej wyspecjalizowany. Shadow R.1 to maszyna do zadań ISTAR (intelligence, surveillance, target acquisition, reconnaissance – zwiad, obserwacja, wskazywanie celów i rozpoznanie), oparta na płatowcu Beechcraft King Air 350CER. Samoloty tego typu wykorzystywane są przez 14. Eskadrę z RAF Waddington. W służbie jest obecnie sześć egzemplarzy.
Brytyjscy eksperci zwracają uwagę, że RAF musi ponosić konsekwencje decyzji podjętej w styczniu 2016 roku przez ówczesną sekretarz spraw wewnętrznych, a późniejszą premier, Theresę May. Anulowała ona wart 4 miliony funtów kontrakt z przedsiębiorstwem Cobham na dozór lotniczy brytyjskich wód terytorialnych. Być może wkrótce miejsce Cobhama zajmie Elbit Systems, który będzie realizować te zadania za pomocą dronów Hermes 900.
Nie wiadomo na razie, jak często i na jak długo Atlasy będą musiały się wcielać w rolę samolotów patrolowych.
Zobacz też: Operacja Cerberus. Scharnhorst, Gneisenau i Prinz Eugen na kanale La Manche
(gov.uk, ukdefencejournal.org.uk)