Izraelski dziennik Ha-Arec poinformował 20 września, że Rumunia jest zainteresowana zakupem izraelskiego systemu obrony przeciwrakietowej krótkiego zasięgu Kipat Bar’zel. Sprawa miała być omawiana podczas wizyty rumuńskiego ministra obrony Vasilego Dîncu w Izraelu. Jeśli umowa wejdzie w życie – do czego jest jeszcze zapewne bardzo daleko – należąca do NATO Rumunia będzie pierwszym europejskim państwem, które pozyska Żelazną Kopułę. Według serwisu Europa Liberă România – powołującego się na bliżej niesprecyzowane źródła ministerialne – Bukareszt jest zainteresowany zakupem od dwóch do czterech baterii.

Rumunia zamierza pozyskać systemy obrony krótkiego zasięgu (Short Range Air Defense, SHORAD) i bardzo krótkiego (Very Short Range Air Defense, V-SHORAD) w ramach programu, którego koszt sięgnie nawet 2,7 miliarda euro. Środki na jego finansowanie będą dostępne w latach 2025–2030. Przetarg uruchomiono jeszcze w 2017 roku. W programie swoich nadziei upatruje MBDA, oferujące VL MICA i Mistral 3. Francuskie przedsiębiorstwo będzie ciężkim rywalem dla Izraelczyków. Prawdopodobnie zaoferuje znaczne obniżenie kosztów, gdyż system VL MICA może znaleźć się na korwetach typu Gowind 2500 dla tamtejszej marynarki wojennej.

—REKLAMA—

W zakresie systemów SHORAD i V-SHORAD decyzje jeszcze nie zapadły, więc teoretycznie izraelski system znany też pod anglojęzyczną nazwą Iron Dome może trafić na wschodnią flankę NATO. Warto jednak zauważyć, że chociaż Żelazna Kopuła weszła do służby w 2011 roku, do tej pory nie znalazła wielu użytkowników za granicą.

Wspólne dziecko Stanów Zjednoczonych i Izraela wyeksportowano do Azerbejdżanu i właśnie Stanów Zjednoczonych, które jednak ograniczyły zakup do dwóch baterii. W lipcu zorganizowano testy prototypu systemu obrony przeciwlotniczej Medium Range Intercept Capability (MRIC), którym jest nic innego jak Sky Hunter, bazujący na izraelskiej Żelaznej Kopule.

Wyrzutnia pocisków systemu Żelazna Kopuła.
(NatanFlayer, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0)

Ograniczona liczba zagranicznych kontraktów związana jest po części z tym, że na eksport musi zgodę wyrazić Waszyngton. Amerykański podatnik zainwestował w ten system cztery razy więcej niż Izrael, który do wspólnego budżetu włożył 800 milionów szekli (1,1 miliarda złotych według obecnego kursu). Wielozadaniowe stacje radiolokacyjne ELM 2084 MMR (Multi Mission Radar) będące komponentem Żelaznej Kopuły trafiły do Czech, Finlandii, Indie, Kanady, Korei Południowej, Singapuru i Słowacji.

W związku z wojną w Ukrainie Kijów dwukrotnie prosił Izrael o sprzedaż Kopuły w celu wzmocnienia ochrony ukraińskiego nieba przed rosyjskim ostrzałem. Raz wnioskowano w marcu, drugą prośbę złożono w sierpniu. Izrael nie podjął się realizacji dostaw i jest wielce wątpliwe, że kiedykolwiek to zrobi. W ostatnim czasie wyczekujące stanowisko nieco jednak drgnęło za sprawą przekazywania przez Iran dronów dla rosyjskich sił zbrojnych.



Wracając do sprawy wojskowej współpracy Bukaresztu i Jerozolimy, należy zauważyć, że obecnie rozmowy obu ministrów są owiane tajemnicą. Dîncu odmówił komentowania doniesień medialnych, jakoby kontakty dotyczyły izraelskiego systemu obrony przeciwrakietowej, ale nie zaprzeczył, że trwają ogólne rozmowy na temat współpracy w zakresie obronności.

– Chcemy rozwijać współpracę z Izraelem w zakresie bezpieczeństwa i uzbrojenia, a także sprowadzić do kraju izraelskie technologie, gdyż nasze siły zbrojne wymagają znacznych inwestycji – podsumował Dîncu. – Otrzymałem zapewnienie, że Izrael, w odróżnieniu od innych państw, nie zamierza jedynie sprzedać nam uzbrojenia, ale w przypadku podpisania właściwych umów także produkować je w Rumunii, co jest dla nas bardzo ważne.

Izraelski samolot transportowy C-130J w Rumunii podczas międzynarodowych ćwiczeń Blue Sky. Izraelskie lotnictwo doskonaliło technikę lotów na małych wysokościach w dzień i w nocy.
(IDF)

W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat wartość izraelskiej sprzedaży uzbrojenia do Rumunii przekroczyła miliard dolarów. Dîncu podkreśla, że w mocy pozostaje osiem umów z izraelskimi przedsiębiorstwami, w tym Elbit Systems i Rafaelem. Umowy te miały doprowadzić do budowy czterech fabryk w Rumunii, zatrudniających 800 pracowników, produkujących części do dronów i sprzętu elektronicznego.

Siły zbrojne dążą również do pozyskania systemów bezzałogowych zaliczanych według klasyfikacji NATO do dronów II klasy. Są to bsp o masie startowej 150–600 kilogramów, przeznaczone do wsparcia operacji na poziomie taktycznym (na szczeblu batalionu lub brygady) i odznaczające się długotrwałością lotu do 24 godzin. I w tym zakresie sprawa ostatnio nabrała rumieńców. Do niedawna naturalnym kandydatem był Watchkeeper X (WK X) skonstruowany na bazie Hermesa 450, którego podzespoły są produkowane w Bacău we wschodniej Rumunii.



W czerwcu ministerstwo obrony miało zrezygnować z zakupu tych maszyn i ponownie otworzyć drogę innym produktom. Zgodnie z umową rumuńskie wojska lądowe miały otrzymać siedem systemów po trzy samoloty bezzałogowe za około 300 milionów euro. Wszystkie drony miały być produkowane w Rumunii. W czerwcu doszło do wolty, gdyż Bukareszt stwierdził, że WK X nie spełnia wymogów STANAG 4660 i 7085, dotyczących odpowiednio parametrów technicznych radiołącza do bezpośredniej komunikacji i sterowania oraz standardu przebiegu sygnału radiołącza do przesyłu danych z rozpoznania w czasie rzeczywistym.

Watchkeeper WK (X) podczas MSPO 2022,
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

W związku z decyzją o porzuceniu Watchkeeperów X na początku września resort obrony skierował do parlamentu wniosek w sprawie rozpoczęcia procedury zakupu bojowych bezzałogowych systemów latających Bayraktar TB2. Bukareszt docelowo liczy na pozyskanie 18 bezzałogowców (trzy zestawy po sześć sztuk), ale w pierwszej transzy Rumuni mają otrzymać tylko trzy drony.

Sygnały płynące z obu państw nie są do końca jasne, co może oznaczać, że decyzja o porzuceniu Watchkeeperów X nie jest ostateczna. Być może wizyta Dîncu miała zbudować grunt pod dalsze negocjacje, które miałyby wyjaśnić rozbieżności powstałe po testach, gdyż Elbit w całości odrzucił zastrzeżenia rumuńskiego ministerstwa obrony w zakresie niespełniania przez Watchkeepery X wymogów w zakresie STANAG 4660 i 7085. Jeśli obie transakcje dojdą do skutku, rumuńskie siły zbrojne będą dysponować dwoma typami bezzałogowych statków powietrznych.

Rumunia, która zwiększyła wydatki wojskowe do 2,5% PKB po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, chce również podpisać umowy o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, aby umożliwić wspólne manewry wojsk izraelskich i rumuńskich. Zamiarem Bukaresztu jest pielęgnowanie kontaktów w dziedzinie obronności odbudowywanych od przełomowych targów Black Sea Defense & Aerospace 2018.

Zobacz też: „Czarna Owca” przesiadła się z Harrierów na F-35B

Amit Agronow, Israeli Defence Forces Spokesperson's Unit