W minioną niedzielę zachodnie media poinformowały, że Flota Czarnomorska wyekspediowała do Syrii 2 okręty desantowe z piechotą morską na pokładzie. Celem misji ma być ochrona rosyjskich obywateli oraz instalacji wojskowych. Dowództwo WMF dementuje te doniesienia.

Wysłane okręty to wedle doniesień Nikołaj Fliczenkow i Cezar Kulikow, ich portem docelowym ma być syryjski Tartus. Jest to jedyna baza morska Rosji na Morzu Śródziemnym, założona jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Rosyjski sztab generalny i dowództwo marynarki wojennej potwierdzają, że oba okręty udały się na Morze Śródziemne, zaznaczają jednak, że są to zwykłe ćwiczenia i nie mają nic wspólnego z interesami Federacji Rosyjskiej w Syrii. Przeczą temu częściowo słowa zastępcy dowódcy sił powietrznych Władimira Gradusowi, który postulował ewakuację rosyjskich obywateli z Syrii prowadzoną wspólnie przez lotnictwo i marynarkę wojenną.

Nikołaj Fliczenkow jest jednostką projektu 1171 Tapir (oznaczenie NATO ), może transportować nawet 400 żołnierzy razem z 20 czołgami lub 40 transporterami opancerzonymi. Nieco mniejszy Cezar Kulikow należy budowanego w gdańskiej Stoczni Północnej projektu 775 Ropucha. Jednostki tej klasy mieszczą w swoich ładowniach 200 żołnierzy i 10 czołgów lub 340 żołnierzy i 12 transporterów opancerzonych.

(en.rian.ru, welt.de)