W tym tygodniu rosyjskie siły specjalne odbyły pierwsze sesje szkoleniowe w Arktyce. Nie od dziś wiadomo, że obszar ten jest bardzo perspektywiczny, a w przyszłości stanie się areną sporów i utarczek. Według długofalowych planów Kreml planuje zwiększyć obecność wojskową w regionie.

Z wiadomości przekazanych przez pułkownika Olega Koczetkowa wynika, że jednostki zwiadowcze rosyjskiego Specnazu (tak zwanej razwiedki) przeprowadziły szereg misji szkoleniowych na Półwyspie Kolskim w ramach eksperymentalnego programu symulującego walkę w regionach polarnych i terenie górzystym. Obejmowały one elementy wspinaczki i opanowywania trudno dostępnych punktów, co stanowi duże doświadczenie dla żołnierzy normalnie szkolących się na południu Rosji. Dużo miejsca poświęcono technikom przetrwania, ćwicząc poszukiwanie wody pitnej i żywności, tworzenie obozu i skradanie się poprzez niezamieszkałe obszary. Specjalsi mieli na sobie mundury w kamuflażu dostosowanym do lokalnego terenu i dokonywali pierwszych strzelań snajperskich w warunkach polarnych.

To tylko część rosyjskich działań zmierzających do zajęcia dobrej pozycji w przyszłej rywalizacji o ten region. Poza tym na wyspie Kotielny Rosjanie są w trakcie odbudowy bazy lotniczej z czasów sowieckich, zamkniętej w 1994 roku. Podjęto tam dość energiczne prace, założono bowiem obóz polowy wraz z ogrzewanymi namiotami, centrum medycznym i komunikacją satelitarną. Ponadto zaawansowane prace są prowadzone na pasie startowym lotniska.

Zdecydowano się również na wzmocnienie wojskowej obecności poprzez zwiększenie liczby żołnierzy oraz ilości sprzętu. Rosjanie nie tylko wzmocnią bazę 200. Brygady Zmechanizowanej w Pieczendze przy granicy z Norwegią, lecz w najbliższym czasie utworzą również dwie nowe brygady wojska, których zadaniem będzie ochrona rosyjskich zasobów. Do 2020 roku liczba nowo utworzonych brygad skoczy z około siedemdziesięciu do stu dziewięciu, z których sporo znajdzie się w północnej części Rosji.

(en.rian.ru)