Rzecznik koncernu stoczniowego DCNS poinformował w środę, że załoga pierwszego rosyjskiego Mistrala wróci do domu jeszcze przed końcem roku. Przepychanki wokół okrętu zaczynają coraz bardziej przypominać telenowelę.
Licząca około 400 ludzi grupa rosyjskich marynarzy zjawiła się we Francji jeszcze w czerwcu. Celem pobytu było szkolenie załogi Władiwostoku, pierwszego rosyjskiego Mistrala. Okręt rozpoczął nawet 13 września próby morskie z mieszaną obsadą. Jednak ciągle niespokojna sytuacja na wschodzie Ukrainy opóźnia przekazanie jednostki. Lokalny dziennik Ouest-France twierdzi, że wyjazd rosyjskich marynarzy jest definitywny a pierwsi z nich mogli wyruszyć nawet dzisiaj rano.
Francja była od początku krytykowana za podpisanie umowy na dwa uniwersalne okręty desantowe typu Mistral dla Rosji z opcją na budowę kolejnej pary już rosyjskich stoczniach. Pierwsze doniesienia o tym, że Paryż rozważa anulowanie kontraktu pojawiły się w marcu bieżącego roku. Ostatecznie skończyło się na zawieszeniu przekazania okrętów dopóki sytuacja na Ukrainie nie będzie ustabilizowana. Francja ma poważny problem z Władiwostokiem i Siewastopolem, jeżeli rozwiąże umowę będzie musiała wypłacić Rosjanom potężne kary umowne, jeżeli jednak przekaże okręty poważnie narazi się Stanom Zjednoczonym oraz innym sojusznikom z NATO.
(defensenews.com, fot. Quoique na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported via Wikimedia Commons)