Chociaż jeszcze niedawno rosyjski minister obrony – Anatolij Sierdiukow – zaprzeczał informacjom o chęci budowy przez Rosje lotniskowca o napędzie atomowym, to dzisiaj złożył formalne pytanie skierowane do swojego ukraińskiego odpowiednika – Mychajło Jeżela – o możliwość wydzierżawienia położonego na Ukrainie centrum szkolenia dla pilotów morskich.
Obecnie Rosja korzysta z centrum Nitka okazyjnie na podstawie umowy zawartej w 1997 roku. Sierdiukow chciałby uzyskać możliwość stałego wykorzystywania centrum w ramach dzierżawy bądź jakiejś innej formy umowy. Oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie ma, ale Jeżel stwierdził, że prawdopodobne jest wyrażenie zgody przez Ukrainę na taka umowę, ponieważ to państwo nie ma i nie planuje mieć własnych lotniskowców. Szczegóły dzierżawy będą przedmiotem późniejszych rozmów.
Centrum szkoleniowe Nitka zostało zbudowane za czasów Związku Radzieckiego w celu szkolenia pilotów do operowania z lotniskowców. Po rozpadzie ZSRR obiekt znalazł się na terytorium Ukrainy.
Na terenie centrum zlokalizowane są wszystkie elementy wyposażenia, które musi poznać pilot marynarki. Pokład startowy, aerofiniszer (liny hamujące), trampolina i katapulta startowa, stosowany na lotniskowcu wskaźnik ścieżki schodzenia do lądowania i inne urządzenia nawigacyjne. A wszystko to zlokalizowane na lotnisku, dzięki czemu popełnione przez pilotów błędy nie grożą wpadnięciem do morza.
(RIA Novosti)