Wczoraj w polskich księgarniach pojawiła się książka Pawła Semmlera „Rosja we krwi”. Nasz serwis objął ją patronatem medialnym.

„Rosja we krwi” ukazała się w serii Linie Frontu, w której ramach wcześniej wydano na przykład „Po Kalifacie. Nowa wojna w Syrii” czy też „Czerniawski. Polak, który oszukał Hitlera”. Po najnowszą książkę Pawła Semmlera powinny sięgnąć osoby szczególnie zainteresowane podłożem terroryzmu w Rosji, reakcją Kremla i sposobem radzenia sobie z ekstremistami. Czytelnik jednak nie będzie po raz kolejny zaznajamiał się z materiałem faktograficznym ataków terrorystycznych, które do tej pory zostały już nagłośnione przez media głównego nurtu. Apetyt też powinien rozbudzić fakt, że do tej pory wiele z tych zamachów mogło być inspirowanych przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Ile w tym jest prawdy, a ile realnego separatyzmu? Na kartach tej książki Autor podejmuje się szczegółowej analizy tych zagadnień.

Książka, także w formie e-booka, jest dostępna w księgarni internetowej wydawnictwa.


Informacja o książce

Argun, Małgobek, Mineralne Wody, Derbent, Kaspijsk. Mało kto słyszał o tych miastach. Jeszcze mniej osób wie, że doszło w nich do krwawych zamachów. Gdy na Zachodzie mamy do czynienia z aktami terroru, w kilka minut informacja obiega media na całym świecie, a bilans ofiar natychmiast podawany jest do wiadomości. Tymczasem na terenie Federacji Rosyjskiej w latach 1994–2014 w zamachach zginęło prawie trzy tysiące osób, kolejne tysiące zostały ranne, lecz informacje o tych wydarzeniach rzadko przedostawały się poza granice kraju.

Politolog Paweł Semmler rekonstruuje przebieg najbardziej zuchwałych zamachów terrorystycznych w Rosji i próbuje odpowiedzieć na pytanie, co się kryje za tą agresją. Eskalacja zastałych konfliktów czy radykalizacja młodych buntowników? Kremlowskie prowokacje czy separatystyczne manifesty?

Rosja we krwi to również historia narastającej bezwzględności rosyjskich sił specjalnych, które w kryzysowych sytuacjach nie oszczędzają ani zamachowców, ani cywili. Bo jak ktoś kiedyś powiedział – w Rosji najgorzej jest być zakładnikiem.