Rosyjski minister obrony wywołał medialną burzę i falę krytycznych komentarzy po tym jak stwierdził, że armia szuka zagranicznego dostawcy dla karabinków szturmowych i karabinów snajperskich. Oburzyło to wielu Rosjan, którzy uważają, że AK-47 i wszystkie jego odmiany idealnie pasują do potrzeb armii, a ponadto stanowią jeden z symboli narodowych.

Jednak prawda jest taka, że minister ma rację. Profesjonalna armia, a taką chce posiadać Rosja, wymaga lepszego sprzętu. AK-47 stał się sławny głównie za sprawą korzystających z niego oddziałów nieregularnych, partyzanckich a czasem po prostu grup przestępczych, które wybierały go ze względu na dużą wytrzymałość i prostą konstrukcję. Nie był bardzo celny, ale korzystający z niego ludzie przeważnie strzelali seriami, więc ten parametr nie miał decydującego znaczenia. Rosjanie są także dumni z tego, że wprowadzony do służby w 1947 roku AK-47 był pierwszym nowoczesnym karabinkiem szturmowym, co też nie jest do końca zgodne z prawdą, bo już w 1943 roku Niemcy używali bardzo podobnej broni – MP44. Rosjanie mieli więc cztery lata na zapoznanie się z jego konstrukcją i wzajemne podobieństwo obu broni nie jest przypadkowe.

W ostatnim czasie Rosja rozpoczęła realizację wartego 12 miliardów dolarów, pięcioletniego planu zakupów zachodniego uzbrojenia, a przede wszystkim technologii jego produkcji. Największymi jak dotychczas rezultatami są: umowa na zakup czterech okrętów typu Mistral, które wzbudzają coraz większe zaniepokojenie wśród sąsiadów Rosji, zakup w Izraelu latających aparatów bezzałogowych (UAV) i umowa zawarta z Włochami dotycząca kołowych transporterów opancerzonych. Rosjanie są szczególnie zainteresowani pozyskaniem i wprowadzeniem u siebie zachodnich sposobów produkcji. Rosyjskie firmy cywilne dowiodły swojej zdolności zaadaptowania zachodnich wzorców i podwyższenia jakości swoich wyrobów. Teraz taką samą modernizację ma przejść przemysł zbrojeniowy, a jednym z kroków do osiągnięcia tego celu ma być zakup nowych karabinków szturmowych i snajperskich.

(strategypage.com)