Podczas odbywającej się imprezy Russian Expo Arms w Niżnym Tagile na Uralu, wicepremier Dmitrij Rogozin powiedział, że Rosja nie będzie realizować zakupów zagranicznych pojazdów opancerzonych na dużą skalę.

Rosyjski wicepremier, który odpowiada za nadzór nad kompleksem wojskowo-przemysłowym, wspomniał jednak o potrzebie importu pewnych jednostek, aby zdecydować o opłacalności ich licencjonowanej produkcji w Rosji. Współpraca z zagranicznymi centrami jest możliwa jedynie w obszarach, w których Rosjanie nie będą dysponowali potrzebą technologią.

Uwagi te zbiegły się w czasie z dostawą włoskiej produkcji niszczycieli czołgów Centauro, która rozpoczęła się w tym tygodniu przez port w Noworosyjsku. W reakcji na ten fakt, Jurij Borisow, pierwszy zastępca szefa komisji wojskowo-przemysłowej, powiedział, że Rosja będzie kupować zagraniczne modele broni w celu jednorazowego zbadania technologii produkcji, a następnie skoncentruje się na rozwoju własnej produkcji.

Rosjanie testują włoski niszczyciel czołgów Centauro od maja bieżącego roku. W próbach przeprowadzonych w regionie moskiewskim uczestniczyły dwie maszyny wyposażone w armaty kalibru 105 i 125 milimetrów. Przedstawiciele firmy Oto Melara zapowiedzieli, że Rosjanie rozważają budowę maszyn na podstawie włoskiej licencji.

Jest to kolejna rosyjsko-włoska umowa dotycząca sprzedaży uzbrojenia, po tym jak, w styczniu tego roku, Rosjanie zakupili od włoskiej firmy Iveco sześćdziesiąt lekkich pojazdów opancerzonych Lynx.

(en.rian.ru)