Według raportu sekretarza generalnego NATO w 2013 roku Rosja przeprowadziła ćwiczenia mające symulować atak jądrowy na Szwecję. Ćwiczenia obejmowały niespodziewane pojawienie się rosyjskich bombowców z eskortą przy granicy szwedzkiej przestrzeni powietrznej. Przy okazji objawiła się słabość szwedzkiego systemu obrony i kraj ten zmuszony był prosić NATO o wysłanie myśliwców, ponieważ jego własne nie były gotowe.

Wtedy na zagrożenie zareagowały duńskie F-16. Szwecja nie jest członkiem NATO, ale wielokrotnie uczestniczyła we wspólnych ćwiczeniach z wojskami Sojuszu. Wielokrotnie też skarżyła się na naruszenia własnej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty. Te same, które były przechwytywane przez myśliwce NATO broniące republik bałtyckich.

Według raportu sekretarza generalnego NATO celami pozorowanego rosyjskiego ataku miały być prowincja Smalandia na południu Szwecji i położony pod Sztokholmem ośrodek łączności szwedzkiego wywiadu. Ze strony rosyjskiej w ćwiczeniach udział wzięły cztery bombowce Tu-22M i dwa myśliwce Su-27.

W ostatnim czasie wśród szwedzkiego społeczeństwa idea przystąpienia do NATO zdobywa coraz więcej zwolenników. Według badania opinii publicznej z września ubiegłego roku za wstąpieniem do Sojuszu opowiedziało się 41 procent badanych, w porównaniu do 10 procent z badań z 2013 roku.

(europe.newsweek.com; fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)