Administracja Donalda Trumpa rozpoczęła rewizję porozumienia AUKUS. Czy oznacza to, że plan wyposażenia australijskiej marynarki wojennej w atomowe okręty podwodne jest zagrożony pójściem pod topór? Wbrew pozorom i dramatycznym relacjom części mediów nie wygląda na to. Rewizja AUKUS jest raczej częścią „poważnej rozmowy”, którą Waszyngton chce przeprowadzić z azjatyckimi sojusznikami. W wielu przypadkach nie będzie się to wiele różnić od „poważnej rozmowy” przeprowadzonej już z Europą.

Jak pierwszy o przeglądzie informował Financial Times. Departament Obrony ma zbadać, czy AUKUS jest zgodny z polityką „America First” prezydenta Trumpa. Głównym zwolennikiem przeglądu ma być podsekretarz obrony do spraw polityki Elbridge Colby. Zależnie od rezultatów zwolennicy lub przeciwnicy AUKUS dostaną nowe argumenty.

Colby znany jest z pasji do wyznaczania priorytetów i koncentrowania wokół nich zasobów. W trakcie przesłuchania przed Senatem otwarcie przyznał, że jeśli przekazanie używanych amerykańskich okrętów podwodnych Royal Australian Navy negatyw­nie wpłynie na zdolności operacyjne US Navy, to Waszyngton tego nie zrobi. Sęk w tym, że Colby nie powiedział nic nowego. Umowa w ramach AUKUS jest dokładnie taka. Prezydent USA musi upewnić Kongres na 270 dni przed jaką­kol­wiek sprze­dażą, że transfer jednostek typu Virginia nie „pogorszy zdolności podwod­nych USA”. Do tego przekazy­wane używane jednostki mają mieć przed sobą jeszcze co najmniej piętnaście lat służby, co na pewno ograniczy pulę potencjalnych kandydatów.

Jednocześnie Colby nie jest wcale przeciwnikiem AUKUS. Faktycznie, początkowo był sceptykiem, jednak z czasem zmienił zdanie. W trakcie tego samego wystąpienia przed Senatem podkreślił, że władze USA muszą zrobić wszystko by porozumienie przyniosło efekty.

Do tego musimy pamiętać, że AUKUS to nie tylko atomowe okręty podwodne dla australijskiej marynarki wojennej. Jest to najbardziej nośny medialnie element porozumienia, ale tylko jeden z trzech. Od samego początku jako główny cel partnerstwa wskazywano zacieśnienie współpracy technologicz­nej między Australią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczo­nymi. Docelowy SSN‑AUKUS to Filar 1. Filar 2 to współpraca technologiczna na ośmiu polach, w tym walki elektronicznej, wojny podwodnej, cyber­bez­pie­czeń­stwa, kompute­rów kwantowych, sztucznej inteligencji i broni hipersonicznej.

Najmniej uwagi poświęca się Filarowi 3. Nie powinno to dziwić, wszak jest najbardziej przyziemny, a i przedstawi­ciele państw członkow­skich wypowiadają się na jego temat niezwykle oszczędnie. Chodzi mianowicie o praktyczne wykorzystanie rozwiązań opracowanych w ramach Filaru 2. Jednym z ujawnionych projektów jest wykorzystanie sztucznej inteligencji do wykrywania, śledzenia i przewidywania ruchów chińskich okrętów podwodnych.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1800 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

SIERPIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 87%

W kontekście oszczędnoś­cio­wych i racjonaliza­tor­skich ambicji administra­cji Trumpa Filar 2 AUKUS oferuje dużo większe pole do popisu niż atomowe okręty podwodne. W tym duchu wypowiadał się anonimowy urzędnik Pentagonu, który rozmawiał z serwisem Breaking Defense. W jego opinii przegląd ma zapewnić, że porozumie­nie będzie spełniać kryteria „zdrowego rozsądku” i polityki „America First”. Euan Graham z australij­skiego rządowego think tanku ASPI dodatkowo podkreśla, że o ile przekazanie okrętów podwodnych z zasobów US Navy budzi kontrowersje, o tyle rewizja ma szanse doprowa­dzić do wypracowania w Waszyngtonie spójniejszej polityki względem porozumienia i dopracowania podejścia koszt-efekt.

Zdaniem Grahama AUKUS jako taki doskonale wpisuje się w politykę „America First” Trumpa. W końcu w ramach porozumienia tylko do końca bieżącego roku Canberra ma zainwestować 2 miliardy dolarów w amerykański przemysł stocz­niowy, tak bliski sercu aktualnego gospodarza Białego Domu. W perspekty­wie łącznie inwes­ty­cje mogą sięgnąć 3 miliardów dolarów. Kongres­man Joe Courtney, demokrata z Connecti­cut i wielki zwolennik AUKUS, podkreśla, że dzięki australijskiemu zaangażowaniu w remonty amerykańskich okrętów podwod­nych udało się zwiększyć moce produkcyjne amerykań­skich stoczni. W roku 2024 USS Hawaii (SSN 776) przeszedł przegląd w bazie HMAS Stirling w zachodniej Australii. Dzięki takim zabiegom w ubiegłym roku dostarczono dwie jednostki typu Virginia, taka sama liczba ma zostać przekazana w tym roku, a kolejne dwa – w roku 2026.

Japoński Nikkei Asia zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik. Przegląd AUKUS jest częścią szerszych prac nad nową Strategią Bezpieczeństwa Narodowego, która ma być gotowa do końca sierpnia tego roku. Według źródła magazynu rewizja naj­praw­do­po­dob­niej nie doprowadzi do anulowa­nia programu, może jednak opóźnić przekazanie Australii używanych amerykań­skich okrętów podwodnych.

Tutaj dochodzimy do „poważnej rozmowy” Waszyngtonu z azjatyckimi sojusznikami. Zachowanie wiceprezydenta J.D. Vance’a na tegorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa przyniosło pożądany efekt: europejscy sojusznicy, a przynajmniej większość z nich, zaczęli zwiększać wydatki na obronę. Wymagany przez NATO poziom minimum 2% PKB stał się minimum, za odpowiedni próg uznawane jest teraz 3% PKB, a w rozmowach pojawia się nawet 3,5% PKB. Tymczasem Canberra przeznaczy w tym roku na obronę 2,03% PKB. Wydatki będą rosnąć, ale w ślimaczym tempie; poziom 2,3% PKB ma zostać osiągnięty w latach 2033–2034.

– Prezydent [Trump] bardzo dobrze rozumie AUKUS i go wspiera, uznaje znaczenie bazy przemysłu obronnego – mówił podczas lutowego spotkania ze swoim australijskim odpowiednikiem Richardem Marlesem sekretarz obrony Pete Hegseth – W regionie Indo-Pacyfiku nie jest to misja, którą Ameryka może podjąć samodzielnie. Muszą ją [wykonać] silni sojusznicy i partnerzy. Dzielenie się technologią i okręty podwodne są tego ogromną częścią.

Na początku czerwca Hegseth, występując na singapurskiej konferencji bezpieczeństwa Shangri La Dialogue, powiedział, że zwiększanie wydatków na obronę przez Europę minie się z celem, jeśli tego samego nie zrobią sojusznicy z regionu Indo-Pacyfiku. Podczas kolejnego spotkania z Marlesem na marginesie tego forum, naciskał, by Australia jak najszybciej podniosła wydatki na obronę do 3,5% PKB. W takich negocjacjach przekazanie atomowych okrętów podwodnych staje się kartą przetargową, co nie powinno zaskakiwać w przypadku administracji Trumpa.

US Navy / courtesy of HII / Ashley Cowan