Do walki o zamówienie na myśliwce wielozadaniowe dla wojsk lotniczych Kolumbii włączyli się Francuzi. Koncern Dassault Aviation zaproponował Kolumbijczykom myśliwce Rafale C w starszej konfiguracji F3. Pod koniec października wizytę w ministerstwie obrony w Bogocie złożyła francuska delegacja złożona z przedstawicieli Dassaulta i francuskich sił powietrznych.

Głównym punktem rozmów były gwarancje rządu francuskiego, które objęłyby ewentualną transakcję. Kolumbia może liczyć na ograniczony transfer technologii. Oczywiście nie ma mowy o produkcji licencyjnej kompletnych płatowców, ale przynajmniej niektóre części zamienne Kolumbijczycy mogliby produkować u siebie.

Francuzi proponują sprzedaż dwunastu maszyn. Można przypuszczać, że co najmniej dwie byłyby w wersji dwumiejscowej. Warto w tym miejscu podkreślić, że we Francji trwa już modernizacja Rafale’i do standardu F3-R, a już niebawem pojawi się standard F4.

O nowych myśliwcach dla Kolumbii mówi się od kilku lat. Mimo że teoretycznie jest to pilna potrzebna operacyjna, a już ponad cztery lata temu wybuchł skandal, kiedy piloci Fuerza Aérea Colombiana odmówili latania rozpadającymi się Kfirami, wciąż nie widać żadnych konkretnych działań w tej sprawie.

Kilka miesięcy temu Izraelczycy zaproponowali Kolumbii Kfiry nowej generacji, ale oferta najwyraźniej nie wzbudziła zainteresowania. Bogota woli postawić na nową konstrukcję i fabrycznie nowe egzemplarze. Do tej pory za faworytów uchodziły Eurofighter Typhoon, F-16 Block 70 i JAS 39E Gripen.

Zobacz też: Francuski Rafale katapultował pasażera

(infodefensa.com)

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl