Według wstępnego raportu irlandzkiej komisji do spraw badania wypadków lotniczych (Air Accident Investigation Unit) przyczyną marcowej katastrofy śmigłowca Irish Coast Guard były najprawdopodobniej braki danych w bibliotekach elektronicznego systemu unikania przeszkód. Sikorsky S-92A spadł do morza po zderzeniu ze skalistym terenem. Nie uratował się nikt z czteroosobowej załogi.
Jak ustalono, kierując się na uzupełnianie paliwa na lądowisku Blacksod, załoga przeszła w automatyczny tryb sterowania, który sprowadził lecący z prędkością 150 kilometrów na godzinę wiropłat na wysokość sześćdziesięciu metrów. Tymczasem będącej na trasie przelotu pokaźnej wyspy Blackrock nie było w bazie pokładowych systemów nawigacyjnych śmigłowca, zaś tamtejsza latarnia morska nie figurowała w katalogu przeszkód terenowych.
Ani dowódca załogi, kapitan Fitzpatrick, ani drugi pilot, kapitan Duffy, nie zauważyli dodatkowej instrukcji, która przypominała o latarni morskiej na wyspie Blackrock i określała jej wysokość na 93 metry nad poziomem morza (przy położeniu najwyższego punktu gruntu sięgającym 82 metrów). Dodatkowym utrudnieniem były częste w tej okolicy trudne warunki atmosferyczne, ze słabą widocznością i dużym zachmurzeniem.
It's got a lighthouse on it, how was it not in EGPWS ?? #Rescue116 @RNLI @DaveWallsworth @jumbo747pilot #weregone https://t.co/TcxUGaq4iJ
— Stephen McClure (@frantic_gold) 13 kwietnia 2017
Według danych z pokładowego rejestratora lotu na pół minuty przed katastrofą wysokościomierz radarowy zasygnalizował ryzyko kolizji z terenem. Na kilkanaście sekund przed zderzeniem jeden z ratowników obecnych w tylnej części kabiny dostrzegł wyspę za pomocą pokładowego systemu elektrooptycznego i zgłosił to pilotom. Mimo nagłego poderwania nosa maszyny było już za późno i śmigłowiec runął na skały.
Zniszczony w katastrofie Sikorsky S-92A był wyposażony w udoskonalony system ostrzegania przed bliskością terenu (Enhanced Ground Proximity Warning System) Honeywell Mark XXII, ze specjalnym oprogramowaniem do misji poszukiwawczo-ratowniczych. Producent twierdzi, że odpowiada za system, lecz wprowadzona do niego baza danych topograficznych – jak się okazało wadliwa – pochodzi od zewnętrznego dostawcy.
Będąca właścicielem śmigłowców latających dla Irlandzkiej Straży Wybrzeża firma CHC Helicopters oświadczyła 13 kwietnia, że w ramach kontroli wewnętrznej dokona sprawdzenia wszystkich tras dolotowych do swoich baz. Zaapelowała także o niewyciąganie ze wstępnej analizy AAIU zbyt pochopnych wniosków.
Zobacz też: Kanada: Długie zawieszenie lotów CH-148 Cyclone’ów
(verticalmag.com, thejournal.ie)