Prezes Textron AirLand Bill Anderson powiedział, że samolot Scorpion w takiej postaci, w jakiej jest obecnie, nie weźmie udziału w programie T-X mającym wyłonić przyszły samolot szkoleniowy dla amerykańskiego lotnictwa.

W porównaniu do wcześniejszych doniesień, wymagania stawiane przed nowym samolotem znacznie się zmieniły i jak wykazały analizy inżynierów Textrona USAF chce teraz zaawansowanego samolotu o wysokich osiągach naszpikowanego elektroniką, a nie zwykłego samolotu szkolenia zaawansowanego o niskich kosztach utrzymania. W ocenie Andersona taki samolot będzie dosyć drogi i Scorpion nie będzie wystawiony do tej rywalizacji.

Według oświadczenia USAF samolot musi wykonywać manewry z przeciążeniem do siedem i pół G przy utracie wysokości nie większej niż 2000 stóp i utracie prędkości nie większej niż dziesięć procent prędkości wyjściowej. Ponieważ służba T-X przewidywana jest na pięćdziesiąt lat, będzie on służył do szkolenia pilotów nie tylko na samoloty piątej, ale i szóstej generacji, które powinny pojawić się około 2030 roku.

Bill Anderson powiedział, że jego zdaniem taki samolot powinien być wyposażony w system fly-by-wire oraz powinien mieć prędkość naddźwiękową, chociaż wymóg ten nie znalazł się w oficjalnych dokumentach.

W konkursie biorą udział Boeing, Lockheed Martin i Northrop Grumman, które już montują latające prototypy.

(flightglobal.com, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)