W listopadzie rozpoczną się dostawy sześciu samolotów szkolno-bojowych KAI T-50I dla indonezyjskich sił powietrznych. Pierwsza transza będzie obejmowała dwie maszyny, a po nich, w nieujawnionych odstępach, zostaną dostarczone kolejne cztery. Będzie to opóźniona realizacja umowy podpisanej w 2021 roku.
Kontrakt na sześć T-50I to druga umowa na zakup samolotów tej wersji. Pierwszą zawarto już w 2011 roku, a dostawy zrealizowano do początku roku 2014. Był to pierwszy kontrakt eksportowy na samoloty tego typu. Za 400 milionów dolarów kupiono wtedy szesnaście egzemplarzy. Wszystkie zostały dostarczone w terminie, ale od tego czasu w wypadkach utracono aż trzy.
Druga umowa według KAI ma wartość 195 milionów dolarów. Pierwotnie przewidywano, że dostawy będą realizowane od grudnia 2021 do października 2024 roku. Jak widać, wystąpiło czteroletnie opóźnienie. Nie wiadomo, z czego ono wynika, ale można spekulować, że ma coś wspólnego z programem budowy myśliwca KF-21 Boramae, w którym Indonezja jest mniejszościowym, ale bardzo kłopotliwym partnerem Koreańczyków.
Dżakarta wielokrotnie nie dotrzymywała terminów płatności funduszy na rozwój KF-21. Co więcej, na początku zeszłego roku wybuchła afera szpiegowska, gdy kilku indonezyjskich inżynierów zostało oskarżonych o wynoszenie danych dotyczących myśliwca.
Ogłoszenie rozpoczęcia dostaw zdaje się sugerować, że problemy przynajmniej częściowo rozwiązano. Dochodzenie w sprawie szpiegostwa jeszcze się nie zakończyło, ale prawdopodobnie nie skończy się niczym poważnym. Chociaż w maju pięciu inżynierów z Indonezji nadal pozostawało w południowokoreańskim areszcie, przedstawiciele KAI informowali, że wśród wyniesionych danych nie było kluczowych szczegółów technicznych. Co więcej, KAI poprosiło koreańskie władze o wyrozumiałość dla oskarżonych.
Ponadto jeszcze w zeszłym roku udało się zażegnać kolejny kryzys płatniczy. Korea Południowa zgodziła się obniżyć całkowity wkład finansowy Indonezji w program KF-21. Początkowo Indonezja miała sfinansować 20% kosztów rozwoju myśliwca, to jest około 1,6 biliona wonów, ale po ostatniej renegocjacji jej wkład został ograniczony do 600 miliardów wonów (1,56 miliarda złotych). Mimo to zaległości Dżakarty nadal są szacowane na około 200 miliardów wonów, ale w maju przedstawiciel KAI pozostawał optymistą odnośnie tych płatności. Być może Indonezja uregulowała kolejną część należności, co przyczyniło się do normalizacji stosunków i umożliwiło zaplanowanie dostaw T-50I.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
KAI T-50I
T-50I wywodzi się z samolotu szkolenia zaawansowanego T-50 Golden Eagle. Prace nad nim rozpoczęły się w 1992 roku. Podjęto decyzję, że na bazie jednego płatowca powstaną dwie wersje szkolno-treningowe: T-50 do szkolenia zaawansowanego i T-50 Lead-In Fighter Trainer (LIFT). Oznaczenie tego drugiego zmieniono ostatecznie na TA-50. Pierwszy lot TA-50 odbył się 29 sierpnia 2003 roku. Lot trwał czterdzieści jeden minut. W październiku przeprowadzono próby naziemne strzelań z działka pokładowego – lżejszej, trzylufowej wersji M61 Vulcan. W listopadzie rozpoczęły się loty wersji LIFT z radarem AN/APG-67(V)4 i pociskami powietrze–powietrze AIM-9 Sidewinder.
Napęd stanowi silnik General Electric F404-GE-102. Silnik jest wyposażony w cyfrowy system sterowania FADEC (full authority digital engine control). Osiąga ciąg 48,9 kN bez dopalacza i 78,7 kN z dopalaczem, co pozwala rozpędzić samolot do prędkości Mach 1,5. W samolocie znajduje się siedem zbiorników paliwa – pięć w kadłubie i dwa w skrzydłach – które mieszczą łącznie 2655 litrów paliwa. Samolot może dodatkowo przenosić trzy odrzucane zbiorniki paliwa o pojemności 570 litrów każdy.
Tablicę przyrządów wyposażono w dwa wielofunkcyjne kolorowe monitory 5 × 5 cali i wyświetlacz HUD. Sterowanie odbywa się poprzez umieszczony z prawej strony dżojstik z wykorzystaniem systemu fly-by-wire o potrójnej redundancji. Przepustnicę umieszczono na lewej tablicy przyrządów. Całość sterowania jest zbudowana w układzie HOTAS, co oznacza, że dostęp do wszystkich podstawowych funkcji jest możliwy bez odrywania rąk od dźwigni przepustnicy i dżojstiku.
Poza radarem wyposażenie awioniczne TA-50 składa się z systemu nawigacji satelitarnej i bezwładnościowej Honeywell H-764G, radiowysokościomierza Honeywell HG9550, systemu nawigacji VOR i lądowania według wskazań przyrządów Rockwell Collins VIR-130A, odbiornika ARN-153V systemu nawigacyjnego TACAN i radia VHF Raytheon ARC-232. Cała awionika jest połączona szyną danych MIL-STD-1553.
Chociaż zarówno TA-50 (T-50I), jak i bardziej znany FA-50 mogą przenosić uzbrojenie, obu wariantów nie należy utożsamiać. FA-50 ma bardziej zaawansowany radar ELTA EL/M-2032 Ponadto samolot wyposażono w system zarządzania podwieszeniami, łącze wymiany danych taktycznych Link 16, interrogator swój–obcy i systemy samoobrony. Te ostatnie obejmują urządzenie ostrzegające o opromieniowaniu przez radar i Pylon Integrated Dispenser System łączący w sobie urządzenie do wykrywania nadlatujących rakiet AAR-60(V)2 MILDS-F i wyrzutnię flar. TA-50 ma jedynie podstawowe możliwości przenoszenia uzbrojenia, a wachlarz dostępnej amunicji jest znacznie węższy. Nie ma też możliwości stosowania zasobników celowniczych.
Jak wspomniano, Indonezja była pierwszym zagranicznym nabywcą jakiegokolwiek samolotu z tej rodziny. T-50I zastąpiły w służbie szkolno-treningowe Hawki i samoloty bliskiego wsparcia OV-10 Bronco. W 2018 roku samoloty zmodernizowano instalując w nich radary EL/M-2032. Indonezyjczycy byli na tyle zadowoleni z T-50I, że w 2021 roku złożyli kolejne zamówienie, właśnie to, którego realizacja ruszy w przyszłym miesiącu. Przydadzą się one do zwiększenia wydajności szkolenia pilotów dla nowych samolotów bojowych.
W trakcie służby T-50I rozbiły się trzy samoloty. Do pierwszego wypadku doszło 20 grudnia 2015 roku w czasie pokazów lotniczych na lotnisku Yogyakarta na Jawie. Zginęło wtedy dwóch pilotów. Drugi samolot utracono w sierpniu 2020 roku, gdy maszyna wyjechała poza pas startowy i odniosła uszkodzenia czyniące naprawę nieekonomiczną. Do trzeciego wypadku doszło 19 lipca 2022 roku w czasie nocnych ćwiczeń z przechwytywania. Samolot uderzył w ziemię, prawdopodobnie na skutek utraty orientacji przez pilota.


