Diwata-1, pierwszy mikrosatelita wyprodukowany na Filipinach, rozpoczął swoją prawie dwuletnią podróż w przestrzeni kosmicznej. Manila ma nadzieję, że wpłynie ona pozytywnie na sektor rolnictwa i umożliwi szybsze reagowanie w przypadku katastrof naturalnych, które nawiedzają Filipiny.

− Mimo wielkiego kroku naprzód obawiamy się o to, jak poradzi sobie nasz mikrosatelita w kosmosie − powiedział Carlos Primo David, dyrektor wykonawczy Filipińskiej Rady Przemysłu. − Nie jesteśmy w stanie się uspokoić, bo praca nad budową Diwata-1 zajęła nam rok. Chcieliśmy także upewnić się, czy wszystko będzie działać prawidłowo.

Ze względu na naturę kosmosu może się zdarzyć, że system odpowiedzialny za właściwie usytuowanie mikrosatelity nie zadziała i Diwata-1 zacznie kręcić się wokół własnej osi. Wówczas kamery, które umieszczone są tylko po jednej stronie satelity, nie będą w stanie wychwycić żądanych obrazów.

Jednak David uspokaja: ─ Dziewięciu inżynierów z Uniwersytetu Filipińskiego, Departamentu Nauki i Zaawansowanej Technologii oraz Instytutu Technologii, którzy pracowali przy budowie Diwata-1, przygotowali się na taki scenariusz przed wysłaniem mikrosatelity do Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA).

To właśnie Japończycy umieścili na orbicie pierwszego filipińskiego satelitę.

(inquirer.net; fot. Philippine Council for Industry, Energy and Emerging Technology Research and Development of the Department of Science and Technology)