Wczoraj po południu drugi lotniskowiec typu Queen Elizabeth – HMS Prince of Wales – po raz pierwszy wyszedł ze stoczni Rosyth. Obecnie stoi na kotwicy na zatoce Firth of Forth. Niebawem rozpocznie próby morskie u północno-wschodnich wybrzeży Szkocji. Testy na pełnym morzu rozpoczną się już w następnym tygodniu. Za trzy dni okręt wyjdzie za most kolejowy Forth Bridge.
Na pokładzie HMS Prince of Wales znajduje się 600 marynarzy i oficerów, którym towarzyszy zespół cywilów liczący 320 osób. Sprawdzą oni poprawność działania systemów okrętów i ewentualnie będą wprowadzać poprawki na bieżąco. Próby morskie potrwają dziewięć tygodni.
HMS Prince of Wales ma zostać przekazany Royal Navy w przyszłym roku. Uroczystość odbędzie się w Portsmouth, bazie macierzystej lotniskowca, z udziałem Kamili, księżnej Kornwalii, matki chrzestnej okrętu. Według obecnych planów lotniskowiec ma osiągnąć gotowość operacyjną w 2023 roku.
Będzie przenosić maksymalnie trzydzieści sześć myśliwców F-35B Lightning II i cztery śmigłowce. W przeciwieństwie do HMS Queen Elizabeth będzie pełnił podwójną funkcję: lotniskowca i śmigłowcowca desantowego. Będzie zdolny do zabrania dwóch kompanii Royal Marines w sile pięciuset ludzi, dzięki zmienionemu układowi pomieszczeń. Na pokładzie nie ma jednak doku dla małych jednostek pływających, a za przenoszenie desantu odpowiadać będą śmigłowce.
Tymczasem HMS Queen Elizabeth jest obecnie na Atlantyku, gdzie kontynuuje próby morskie F-35B.
Dwa nowe lotniskowce to największe okręty zbudowane dla Royal Navy. Ciekawostką jest, że każdy okręt tego typu jest dłuższy od budynku brytyjskiego parlamentu, zaś od stępki do szczytu najwyższego masztu wyższy niż Kolumna Nelsona na londyńskim Trafalgar Square.
Zobacz też: HMS Queen Elizabeth znów przecieka
(royalnavy.mod.uk, bbc.com)