Dowódca peruwiańskiej marynarki wojennej, admirał Gonzalo Nicolás Ríos Polastri, ujawnił, że powołano zespół ekspertów mających przeanalizować światowy rynek okrętów podwodnych i ocenić, które opcje są warte dalszej uwagi, a które nie. Nieoficjalnie za faworytów uchodzą konstrukcje z Niemiec i Rosji.

Obecnie pod banderą Marina de Guerra del Perú służy sześć okrętów podwodnych należących do dwóch odmian niemieckiego typu 209 – 209/1100 i 209/1200. Dwaj reprezentanci pierwszego typodszeregu, BAP Islay (na zdjęciu) i BAP Arica, zostali zwodowani w latach 1973–1974. Nowsze jednostki typu 209/1200 – Angamos, Antofagasta, Pisagua i Chipana – zwodowano na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.

Nowe okręty podwodne mają mieć rozmiary zbliżone do typu 209/1200: wyporność około 1300 ton w zanurzeniu, 56 metrów długości, 33-osobowa załoga i prędkość maksymalna w zanurzeniu około 22 węzłów.

Peruwiańczycy oczekiwali ponoć, że zmagający się ostatnio z problemami holding ThyssenKrupp Marine Systems zaproponuje Limie okręty typu 214. Niestety, podczas targów SITDEF 2017 Niemcy wystawili model jednostki typu 209/1400mod. Obecnie są one budowane dla Egiptu.

Rosja obecnie promuje w Ameryce Południowej okręty podwodne Amur 1650. Ich zaletą ma być – według producenta – bardzo ciche działanie w zanurzeniu i większy potencjał uderzeniowy dzięki możliwości odpalania pocisków manewrujących, takich jak BrahMos czy 3M-54 Kalibr. Na niekorzyść rosyjskiej konstrukcji przemawia to, że Peru byłoby pierwszym użytkownikiem okrętów rodziny Amur, co jak zawsze wiąże się z ryzykiem nieprzewidzianych awarii i wzrostu kosztów.

Trzecim uczestnikiem przetargu będzie zapewne Francja. Tamtejsza Naval Group na targach SITDEF zaprezentowała model okrętu typu Scorpène.

Zobacz też: Wyposażenie rozpoznawcze dla peruwiańskich Fokkerów 50

(infodefensa.com)

US Navy / Mass Communication Seaman Anthony N. Hilkowski