Według serwisu Infodensa.com wojska lądowe Peru planują zakup wielo­pro­wad­ni­co­wych wyrzutni pocisków rakietowych. Jeśli zakup dojdzie do skutku zgodnie z planem, będzie można mówić o strate­gicznie ważnej inwestycji w wojska lądowe. Lima przeznaczy 229,5 milionów dolarów na wyrzutnie i amunicję.

Nie podano, iloma wyrzutniami Peru jest zainteresowane. Nie ma też rzetelnych informacji o chętnych na sprzedaż uzbrojenia tej klasy. Od 2013 roku kilkakrotnie wspominano o peruwiańskim zainteresowaniu chińskimi zestawami PHL-16 (alternatywne oznaczenie PCL-191, eksportowe: AR-3) z modułowymi pakietami jednorazowych pojemników trans­portowo-startowych do odpalania pocisków kalibru 370 milimetrów o deklarowanym zasięgu 350 kilometrów (praktycznie w granicach 70–300 kilometrów). Brak jednak szczegółów pozwalających na oszacowanie szans takiego zakupu.



W ramach pilnej potrzeby operacyjnej rozpisano przetarg na następcę wyrzutni BM-21 Grad, w którym w grudniu 2013 roku zwyciężył chiński koncern Norinco z wyrzutniami pocisków niekierowanych typu 90B. Wojska lądowe odebrały pierwsze egzemplarze w lipcu 2015 w Akademii Artylerii w Limie. Kontrakt zakładał dostawę 40 wyrzutni typu 90B. Stanęło na tym, że Peru odebrało 27 sztuk. Na tamten czas transfer ten określono jako poważne wzmocnienie parku artyleryjskiego.

Do tamtego czasu o sile peruwiańskiej artylerii stanowiły holowane haubice M101 kalibru 105 milimetrów i zaledwie 14 z 24 kupionych jeszcze w czasach sowieckich Gradów. Wyrzutnie były jednak w bardzo słabym stanie technicznym, a czas minionej niemal dekady na pewno nie zadziałał zbawiennie. Po drodze Lima pozyskała jeszcze dwanaście amerykańskich armatohaubic samobieżnych M109A2 kalibru 155 milimetrów.

Typ 90B należy do chińskiej rodziny klonów sowieckiego Grada. Wyrzutnia składa się z 40 prowadnic dla niekierowanych pocisków rakietowych kalibru 122 milimetrów. Zasięg wynosi 20–40 kilometrów. Moduł startowy wykorzystuje rakiety z głowicami burzącymi i odłamkowo-burzącymi, zapalającymi, z subamunicją przeciwpiechotną i przeciwpancerną oraz z minami przeciwczołgowymi.

Bardzo szybko okazało się, że chińskie wyrzutnie nie spełniają nadziei, zwłaszcza pod względem eksploatacyjnym. Najczęstsze kłopoty dotykały silników, z których – mimo nowości – wyciekał olej. Jest to specyficzna wada, z którą producent nie możesobie poradzić. Rodziło to konieczność częstego uzupełniania oleju.



Większe problemy dotyczyły jednak żywotności wyrzutni rurowych modułu startowego. Według nieoficjalnych danych część rur nie jest chromowana, co radykalnie obniża wytrzymałość. Z czasem okazało się, że wyrzutnia może stanowić zagrożenie dla artylerzystów. Dzieje się tak, gdyż część pocisków artyleryjskich ulegała defektowi, zanim opuściła wyrzutnię.

Nie należy jednak upatrywać tu odpowiedzialności producenta za źle wykonaną pracę i dostawę wadliwych komponentów. To skutek warunków zakupu, które stworzył sam kupujący. Lima chciała kupić taniej, a jak to zwykle bywa: „taniej” nie oznacza „lepiej”. Dlatego też zrezygnowano z chromowania rur, co naraziło wojsko na straty finansowe w długim okresie, a co gorsza – żołnierzy na utratę zdrowia i życia.

To niejedyne plany zakupowe dowództwa wojsk lądowych. W kwietniu 2023 roku ministerstwo obrony rozpoczęło procedurę wyboru kołowych transporterów opancerzonych w układzie 8 × 8. Zwycięzca przetargu miał dostarczyć trzydzieści wozów opancerzonych w wariancie podstawowym za kwotę około 60 milionów dolarów (252,11 milionów złotych). Docelowo w ramach programu „Pacha Kuyuchix” do sił zbrojnych Peru ma trafić 120 transporterów.

W szranki stanął między innymi Rosomak, oferowany przez Polską Grupę Zbrojeniową we współpracy z fińską spółką Patria Oyj. Polski wóz za przeciwników miał LAV-a III oferowanego przez kanadyjską General Dynamics Land Systems-Canada (GDLS-C), Parsa III tureckiej FNSS Savunma Sistemleri oraz kolejnego rywala znad Bosforu: Armę oferowaną przez Otokar Automativ. Rozważane były również Pandur II z Czech, Lazar III z Serbii i Terrex I z Singapuru. Według nieoficjalnych informacji na krótkiej liście znalazły się produkty z Serbii i Turcji, ale koniec końców wobec protestów innych uczestników przetarg stanął w miejscu.



Spór rozstrzygnął resort obrony, który wstrzymał zakup transporterów i finanse przekierował na rzecz potrzeb marynarki wojennej. Komponent morski sił zbrojnych chce pozyskać łącznie cztery okręty trzech typów: fregatę, okręt patrolowy i dwa okręty desantowe. Na strategicznego partnera programu modernizacyjnego w marcu wybrano HD Hyundai Heavy Industries, a zasadniczy kontrakt ma czekać na podpis w kwietniu.

Jeśli wziąć pod uwagę odsunięty w czasie przetarg na transportery i raczkujące plany zakupowe artylerii, wydaje się, że peruwiańskim wojskom lądowym ciężko będzie wyjść ze stanu zapaści. Na pewno wpływ na zastój ma niskie zagrożeniem konfliktem międzypaństwowym. Czynnik ten ma wpływ również na utrzymywanie przestarzałej floty czołgów i zarzucenie Proyecto Ugarte – programu modernizacyjnego zakładającego pozyskanie w nieodległej przyszłości 120–170 czołgów podstawowych.

Ministerstwo Obrony Peru