16 września blisko trzydzieści okrętów i 128 statków powietrznych rozpoczęło powroty do baz macierzystych w Wirginii, z których ewakuowano je z powodu zagrożenia huraganem Florence. Nie kończy to jednak okresu gotowości do działań okrętów desantowych amerykańskiej marynarki wojennej, które wspierać mają ludność cywilną wschodniego wybrzeża USA po starciu z żywiołem.

Do zadania tego wyznaczono śmigłowcowiec USS Kearsarge (LHD 3) typu Wasp i okręt-dok USS Arlington (LPD 24) typu San Antonio. Na oba jednostkach zaokrętowana jest licząca 800 żołnierzy 22. Jednostka Ekspedycyjna Piechoty Morskiej (22nd MEU). Wsparcie lotnicze USMC zapewnia sześć wiropłatów MV-22B, trzy CH-53E i trzy UH-1Y. Marynarka wojenna wysłała zaś cztery śmigłowce MH-53E i sześć MH-60S.

Oprócz okrętów desantowych na obszary dotknięte przez Florence skierowano ponad 6 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej ze stanów Karolina Północna i Karolina Południowa z ciężarówkami, amfibiami oraz śmigłowcami CH-47, UH-60 i UH-72. Departament Obrony zapewnił 14 tysięcy suchych racji żywnościowych, wodę, koce, zestawy do udzielania pierwszej pomocy medycznej i pielęgnacji niemowląt, 107 generatorów energii elektrycznej oraz około miliona litrów paliw płynnych i gazowych.

Działania humanitarne na Atlantyku nie są jedynymi prowadzonymi obecnie przez US Navy. 12 września na pomoc poszkodowanym przez tajfun Mangkhut w kierunku archipelagu Marianów Północnych na Pacyfiku wyruszyły śmigłowcowiec USS Wasp (LHD 1) i okręt desantowy USS Ashland (LSD 48) typu Whidbey Island z gotowymi do akcji kompaniami marines oraz wiropłatami MH-60S i MV-22B.

Zobacz też: Teksańskie T-45 uciekają przed huraganem Harvey

(navy.mil; na fot. CH-53E na USS Kearsarge)

US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Ryre Arciaga