Amerykański sekretarz marynarki wojennej Carlos Del Toro ogłosił imię wybrane dla czwartego okrętu desantowego typu America. Jednostka o numerze burtowym LHA 9 będzie się nazywać USS Fallujah i stanie się tym samym pierwszym okrętem US Navy upamiętniającym bitwę z okresu tak zwanej Globalnej Wojny z Terroryzmem. Matką chrzestną zostanie Donna Berger, żona generała Davida Bergera, dowódcy Korpusu Piechoty Morskiej. Nazwy ostatniego zaplanowanego okrętu tego typu – LHA 10 – na razie nie wybrano.

W 2004 roku Amerykanie stoczyli w Al-Falludży w centralnym Iraku dwie bitwy. Pierwsza, na przełomie kwietnia i maja, była stosunkowo niewielkim starciem, w którym Amerykanie chcieli pojmać lub zabić bojowników odpowiedzialnych za śmierć czterech najemników z osławionej prywatnej firmy wojskowej Blackwater. Do walki z islamistami z organizacji Dżami’at at-Tauhid wa-Dżihad Abu Musaba az-Zarkawiego Amerykanie zaangażowali 2200 żołnierzy wojsk lądowych i piechoty morskiej. Zginęło wówczas 39 Amerykanów, około 200 bojowników i – według najbardziej zachowawczych szacunków – 200 cywilów.



W drugiej bitwie, stoczonej w listopadzie i grudniu, uczestniczyło już ponad 10 tysięcy Amerykanów, wspartych przez 2 tysiące Irakijczyków i około 800 Brytyjczyków. Stawką było odbicie miasta z rąk islamistów Zarkawiego i sprzymierzonych z nim watażków. Amerykanie mówili potem, iż bitwa ta była najzaciętszym starciem, które stoczyli w terenie zurbanizowanym od czasu bitwy o Huế w 1968 roku. W ciągu sześciu tygodni zmagań zginęło 95 Amerykanów, a blisko 600 zostało rannych. Po stronie bojowników życie straciło co najmniej 2 tysiące ludzi.

Amerykańscy marines podczas drugiej bitwy o Falludżę.
(US Marine Corps / Cpl. Joel A. Chaverri)

W Al-Falludży Amerykanie dopuścili się jednak również zbrodni wojennych. Już w ostatnich dniach kwietnia 2003 roku żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej otworzyli ogień do manifestantów i zabili co najmniej siedemnastu cywilów. Amerykanie twierdzili potem, że ktoś z tłumu jako pierwszy otworzył ogień, ale nie znaleziono przekonywających dowodów, które potwierdziłyby tę wersję wydarzeń.

Po drugiej bitwie o miasto świadkowie zeznawali z kolei, że Amerykanie atakowali miasto – w tym za pomocą amunicji zapalającej na bazie białego fosforu – nie zwracając uwagi na to, czy porażą bojowników czy cele cywilne. Rok później Pentagon przyznał się do użycia białego fosforu, ale nie przeciw ludności cywilnej. Ciekawe, co dzisiejsi mieszkańcy miasta sądzą o tym, że spotkał ich taki „zaszczyt”.

Konwój logistyczny USMC pod Falludżą, maj 2005 roku.
(USMC / Cpl. Daniel J. Redding)



Tradycyjnie okręty desantowe amerykańskiej marynarki wojennej otrzymują imiona wybrane z jednej z trzech grup: dawnych okrętów żaglowych, wczesnych lotniskowców lub, jak w tym wypadku, miejsc bitew stoczonych przez US Marine Corps. I tak na przykład wśród okrętów typu Wasp cztery (Wasp, Essex, Boxer i Bonhomme Richard) upamiętniały lotniskowce, trzy (Iwo Jima, BataanMakin Island) – bitwy, a jeden (Kearsarge) – żaglowiec z czasów wojny secesyjnej.

We wcześniejszym typie Tarawa cztery z pięciu okrętów (Tarawa, Peleliu, Saipan i Belleau Wood) otrzymały imiona na cześć bitew, a tylko jeden (Nassau) na cześć lotniskowca. W jeszcze wcześniejszym typie Iwo Jima wszystkie nazwy zaczerpnięto od bitew: Iwo Jima, Okinawa, Guadalcanal, Guam, Tripoli, New Orleans i Inchon. Ten typ był pierwszą serią nowoczesnych amerykańskich okrętów desantowych od początku projektowanych do działania jako śmigłowcowce, stąd ich numery burtowe zaczynały się od liter LPH (Landing Platform Helicopter). W następnych typach klasyfikację zmieniono na LHA (Landing Helicopter Assault).

Lightningi II w hangarze (ang. maintenance bay) na USS Tripoli.
(US Marine Corps / Sgt. Samuel Ruiz)

Typ America rozpoczął się od okrętu nazwanego teoretycznie na cześć Ameryki, ale kontynuuje tradycję zapoczątkowaną przez jacht America, ten od słynnych regat i równie słynnego pucharu. Następne dwa okręty to Tripoli i Bougainville – oba od bitew. Ten pierwszy nie upamiętnia jednak żadnej z dwu bitew morskich pod Trypolisem (z lat 1802 i 1804), ale bitwę o Darnę z 1805 roku. Zwycięstwo garstki marines oraz kontyngentu arabskich i greckich najemników w de facto pierwszej bitwie lądowej stoczonej przez wojsko Stanów Zjednoczonych poza Ameryką miało takie znaczenie dla Korpusu Piechoty Morskiej, że znalazło się w pierwszej zwrotce jego hymnu (From the Halls of Montezuma to the shores of Tripoli).



Fallujah nie będzie jednak pierwszym okrętem noszącym nazwę związaną z „Globalną Wojną z Terroryzmem”. USS Michael Monsoor typu Zumwalt i USS Michael Murphy typu Arleigh Burke upamiętniają komandosów SEAL poległych odpowiednio w Iraku i Afganistanie. USS Jason Dunham i USS Rafael Peralta otrzymały imię na cześć marines którzy zginęli w Iraku; Peralta stracił życie właśnie w Al-Falludży.

Docelowo może powstać aż jedenaście okrętów typu America. Bougainville (pod który stępkę położono w marcu 2019 roku), Fallujah i LHA 10 oraz najprawdopodobniej wszystkie kolejne jednostki będą reprezentować w jego ramach nowy podtyp. Pierwsze dwa okręty zbudowano bowiem bez doku dla barek desantowych, co ogranicza ich przydatność w roli, do której nominalnie powstały. Mają za to większy pokład hangarowy, dzięki czemu mogłyby służyć jako lotniskowce lekkie (i rzeczywiście takie próby już prowadzono).

Zobacz też: Chiny odebrały pierwsze S-400 trzy lata temu. Teraz Indie wreszcie też się doczekały

US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Demetrius Kennon