Najnowszy okręt baza US Navy, USNS Hershel „Woody” Williams (T-ESB-4), w dziewiczy rejs najprawdopodobniej popłynie na Morze Śródziemne. Stanowisko takie wyraził 15 lutego na spotkaniu z producentami okrętów desantowych w Waszyngtonie dowódca US Marine Corps, generał Robert Neller.

Zdaniem komendanta USMC nie spowoduje to odejścia 6. Floty US Navy od zwyczaju wysyłania w ten rejon grup jednostek desantowych. Pojawienie się w akwenie amerykańskiego okrętu bazy miałoby wprowadzić jednak „inną dynamikę stacjonowania” sił piechoty morskiej. Ruch taki powinien znacząco ułatwić operacje zarówno europejskiemu, jak i afrykańskiemu dowództwu sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych.

Pierwsza jednostka tego typu, USNS Lewis B. Puller (T-ESB-3), przed wysłaniem na obszar działania 5. Floty została przekwalifikowana na okręt wojenny. Nie potwierdzono, czy to samo miałoby spotkać Hershela „Woody’ego” Williamsa, który ma być pierwszym poza LCS-ami i wycofanymi fregatami typu Perry okrętem zdolnym do wykorzystywania w swych działaniach dronów MQ-8B Fire Scout.

Według raportu Pentagonu za 2017 rok podczas testów USNS Lewis B. Puller spełnił wymóg przepłynięcia 9500 mil morskich z prędkością 15 węzłów bez uzupełniania paliwa. Ma podobną do dużych jednostek marynarki handlowej odporność na wejścia na mieliznę, kolizje i pożary oraz jest dobrze przystosowany do bazowania śmigłowców. Z krytyką natomiast spotkało się jego zbyt słabe uzbrojenie obronne.

Zobacz też: US Navy chce więcej okrętów zdolnych do zwalczania min

(usni.org, dote.osd.mil)

General Dynamics