Amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej (Missile Defense Agency) przedstawiła swoją koncepcję sieciocentrycznego zintegrowanego systemu obrony przed pociskami hipersonicznymi. Najwięcej środków w ich rozwój inwestują Rosja i Chiny, które widzą w nich potencjalnie skuteczne narzędzie do zwalczania lotniskowców US Navy. Nie dziwi więc, że prezentacja przedstawiona przez MDA koncentruje się właśnie na obronie lotniskowców.
Pociski hipersoniczne są najnowszym krzykiem militarnej mody, konstrukcje rozwijane przez czołowe potęgi militarne świata różnią się między sobą, jednak większość oparta jest na tych samych założeniach. W ogólnym zarysie rakieta nośna rozpędza do prędkości powyżej Mach 5 beznapędową część bojową, która następnie szybuje z prędkością hipersoniczną w kierunku celu. Nie jest to może intuicyjne, ale pociski hipersoniczne są wolniejsze od rakiet balistycznych. W teorii systemy przeciwrakietowe takie jak Aegis powinny więc poradzić sobie z nowym zagrożeniem.
Jakie są zatem zalety pocisków hipersonicznych w stosunku do balistycznych? W pociskach hipersonicznych część bojowa po oddzieleniu się od nosiciela nie leci po trajektorii balistycznej, ale szybując, opada w stronę celu. W teorii umożliwia to lot poniżej horyzontu radiolokacyjnego systemów używanych przez obrońców, a więc utrudnia wykrycie i skraca czas na podjęcie działań. Do tego pociski hipersoniczne mają być zdolne do wykonywania bardziej skomplikowanych manewrów niż głowice pocisków balistycznych.
Amerykanie już od kilku lat zastanawiali się, jak można sprostać takiemu wyzwaniu. Okazało się, że z powodu wysokiej prędkości i temperatury pocisk hipersoniczny wyraźnie odcina się na tle innych obiektów w przestrzeni powietrznej. Aby jednak wykryć pocisk odpowiednio wcześnie, należy postawić nie na naziemne lub okrętowe stacje radarowe, ale na sieć satelitów obserwujących z góry teren działań i pozycje przeciwnika. Na takich założeniach opiera się program Glide Breaker realizowany przez Northropa Grummana w ramach kontraktu przyznanego przez DARPA. Satelity są postrzegane jako potencjalnie najskuteczniejszy sposób wykrywania i śledzenia pocisków hipersonicznych i balistycznych.
W ubiegłym roku Stany Zjednoczone i Japonia rozpoczęły negocjacje w sprawie wspólnego stworzenia systemu wczesnego ostrzegania złożonego z konstelacji mini- i mikrosatelitów.
Nie oznacza to jednak, że starsze rozwiązania są już bezużyteczne. Na takim założeniu opierała się MDA przygotowując propozycję regionalnej obrony przed pociskami hipersonicznymi (Regional Hypersonic Missile Defense). Koncepcja systemu zakłada wykorzystanie satelitów, naziemnych systemów wykrywania i śledzenia oraz okrętów z systemem Aegis.
W ogólnym założeniu pierwszą linię systemu maja stanowić konstelacje satelitów Hypersonic and Ballistic Tracking Space Sensor (HBTSS, kosmiczny czujnik śledzenia pocisków hipersonicznych i balistycznych). Ich zadaniem ma być wykrycie odpalenia pocisku i śledzenie zarówno przed, jak i po oddzieleniu się części bojowej od rakiety nośnej. Satelity mają zapewniać śledzenie o precyzji wystarczającej do kierowania ogniem (fire control-quality track) dla kolejnych prób zestrzelenia pocisku. MDA rozpoczęła przetarg mający wyłonić dostawcę HBTSS w roku 2019. Z ofertami zgłosiły się Northrop Grumman, Raytheon, Leidos i L3Harris. W styczniu tego roku ogłoszono, że do drugiej fazy postępowania przeszły Northrop Grumman i L3Harris. Harmonogram prac jest bardzo ambitny, bowiem pierwszy HBTSS ma znaleźć się na orbicie już w 2023 roku.
Satelity mają przekazywać informacje bezpośrednio do systemu Ballistic Missile Defense Overhead Persistent Infrared Architecture (trwała napowietrzna architektura podczerwieni obrony przed pociskami balistycznymi), zbierającego dane z różnych rodzajów czujników, systemu dowodzenia, kontroli, zarządzania walką i łączności MDA (Command and Control, Battle Management, and Communications – C2BMC) oraz okrętów z systemem Aegis. Kluczową rolę w tej sieci ma odgrywać system C2BMC zbierający, przetwarzający i dystrybuujący dane napływające z innych elementów RHMD. Niemniej wszystkie części systemu, jak na przykład okręty i satelity, będą komunikować się także bezpośrednio między sobą. Taki tryb pracy nazwano „namierzeniem organicznym”.
Z racji koncentracji na obronie lotniskowców, a w domyśle także baz i reszty sił USA na zachodnim Pacyfiku, niszczyciele z systemem Aegis są kluczowym elementem systemu obrony przed pociskami hipersonicznymi. Dzięki sieciocentrycznej architekturze systemu możliwe jest działanie w trybie Engage on Remote (EoR, zaangażowanie na odległość), w którym okręt naprowadza interceptory na podstawie danych pozyskiwanych z systemów innych niż pokładowe, takich jak HBTSS. Możliwe jest także działanie w trybie Launch on Remote (LoR, odpalenie w sterowaniu zdalnym), w którym pocisk jest odpalany na podstawie danych z zewnętrznych źródeł, a pokładowe systemy jest wykorzystywany do naprowadzania w fazie przechwycenia celu.
Wyspecjalizowanym systemem do zwalczania celów hipersonicznych ma być pocisk Glide Phase Interceptor (Interceptor Fazy Szybowania) wystrzeliwany z niszczycieli, chociaż zapewne można spodziewać się także powstania wersji lądowej. Wymagania stawiane przez MDA nie są jeszcze znane publicznie, aczkolwiek agencja wystosowała już zaproszenie do składania ofert. W przestrzeni publicznej mówi się ogólnikowo o interceptorze szybszym i zwrotniejszym niż pociski hipersoniczne. GPI zastąpił wcześniejszy projekt Regional Glide Phase Weapon System (RGPWS, Regionalny System Broni Fazy Szybowania). Również tutaj przedstawiono napięty harmonogram, pocisk ma wejść na uzbrojenie w drugiej połowie obecnej dekady. Nie wiadomo, czy i w jaki sposób program MDA jest związany z Glide Breakerem.
Jeżeli GPI nie uda się przechwycić nadlatującego pocisku, drugą linię obrony maja stanowić pociski SM-6. Duże nadzieje wiąże się z ciągle rozwijaną wersję SM-6 Block IB, która sama ma rozwijać prędkości hipersoniczne. MDA planuje na rok podatkowy 2024 testy z wykorzystaniem celu powietrznego imitującego pocisk hipersoniczny. Agencja widzi duży potencjał w SM-6 i pracuje nad dalszym zwiększaniem jego możliwości.
Nie jest to koniec ambitnych planów. Wyśrubowane wymagania stawiane przed RHMD mają pozwolić na zwalczanie kolejnej generacji bardziej zaawansowanych pocisków hipersonicznych. Obok szybkiego wykrycia dużo uwagi poświęca się możliwości jak najszybszego zestrzelenia pocisku, o czym mówił przed Kongresem dyrektor MDA, wiceadmirał Jon Hill.
Zobacz też: Największe irańskie okręty podwodne niezdolne do służby
(thedrive.com)