Niższa izba szwajcarskiego parlamentu zaakceptowała wydatki na pierwszą fazę programu mającego wyłonić następcę samolotów F/A-18 Hornet w siłach powietrznych tego kraju. Według założeń zwycięzcę mamy poznać najpóźniej w 2020 roku, a dostawy powinny rozpocząć się pięć lat później.

Na pierwsza fazę programu, w której zostaną przeprowadzone analizy i testy, przeznaczono 10 milionów franków, a koszt całego programu oszacowano na 5 do 18 miliardów franków (19 do 69,5 miliarda złotych). Tak duża rozpiętość wynika z różnych dostępnych opcji, wśród których znajduje się zakup samolotów używanych oraz możliwy zakup od trzydziestu do siedemdziesięciu nowych maszyn.

Jedną z rozważanych możliwości, która powinna zyskać aprobatę społeczeństwa, jest zakup używanych F/A-18. Większość maszyn tego typu dostępnych na rynku jest jednak w gorszym stanie niż myśliwce posiadane przez Szwajcarię (zobacz też: Amerykanie odkupią kuwejckie F/A-18?). Koszt ich modernizacji podważa sensowność takiego rozwiązania, biorąc pod uwagę niewielki zapas godzin do wylatania przez te samoloty.

Jeśli szwajcarskie Hornety nie zostaną zmodernizowane trzeba je będzie wycofać w 2025 roku, a to stwarzałoby zagrożenie, że w przypadku opóźnień w realizacji programu kraj pozostanie bez lotnictwa bojowego. Jeszcze starsze F-5 mają zostać wycofane na początku przyszłej dekady. Dlatego deputowani zaakceptowali program przedłużenia służby trzydziestu Hornetów do 2030 roku.

Szwajcaria już raz próbowała kupić nowe myśliwce. Wybór padł na nowe Gripeny E, ale Szwajcarzy odrzucili ten pomysł w referendum.

(flightglobal.com)

Peter Gronemann, Creative Commons Attribution 2.0 Generic