Japońskie źródła rządowe poinformowały, że koszt pary nowych niszczycieli z systemem Aegis wyniesie co najmniej 800 miliardów jenów (27,11 miliarda złotych), czyli ponad dwa razy więcej niż anulowanego w czerwcu zeszłego roku systemu Aegis Ashore. Oznacza to kolejne kontrowersje wokół okrętów. Jednocześnie w japońskich mediach pojawiają się informacje o możliwych charakterystykach jednostek, z czego najciekawsza jest sugestia, że pod uwagę ma być brany układ wielokadłubowy.

Astronomiczna kwota obejmuje wszakże nie tylko sam koszt budowy niszczycieli, ale także ich eksploatacji przez okres trzydziestu lat. Do tej pory ministerstwo obrony informowało jedynie, że oba okręty mogą kosztować japońskiego podatnika 500 miliardów jenów, czyli 110 miliardów więcej niż w przypadku Aegis Ashore. Taka różnica kosztów szybko stała się jednym z głównych argumentów dla krytyków pomysłu budowy okrętów.

Katsunobu Katō, szef gabinetu premiera Yoshihidego Sugi, w trakcie konferencji prasowej 21 maja powiedział, że całkowity szacunkowy koszt będzie odtąd opracowywany. Postawił jednocześnie resort obrony w niezręcznej sytuacji, stwierdzając, że w celu uzyskania zrozumienia ze strony opinii publicznej ministerstwo musi się zastanowić, jak wyjaśnić koszty programu.



Pomysł zastąpienia Aegis Ashore parą dodatkowych niszczycieli optymalizowanych pod kątem obrony przeciwrakietowej od samego początku budzi liczne kontrowersje. Konieczne jest bowiem zrównoważenie głównej zalety systemów lądowych, czyli zdolności do pełnienia dyżuru 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Trudno oczekiwać, aby dwa okręty, które muszą przechodzić okresowe przeglądy i remonty, były w stanie osiągnąć taką dostępność. Wprawdzie Morskie Siły Samoobrony (Kaijō Jieitai) posiadają już osiem niszczycieli z systemem Aegis przystosowanych do działania w ramach tarczy antyrakietowej, jest jednak kilka „ale”.

Okręty typów Kongō, Atago i Maya pełnią przede wszystkim służbę w ramach skupionych wokół niszczycieli śmigłowcowych czterech Flotylli Eskortowych, stanowiących trzon Morskich Sił Samoobrony. Oprócz tego muszą wypełniać liczne inne zadania, jak współdziałanie z US Navy i innymi partnerami w dziedzinie bezpieczeństwa, dozorowanie Korei Północnej oraz monitorowanie działań Chin na zachodnim Pacyfiku i spornych wodach Morza Wschodniochińskiego.

Niszczyciel Myōkō typu Kongō.
(New Zealand Defense Force / LAC Amanda McErlich)

W lutym tego roku sceptyczny wobec rządu dziennik Asahi Shimbun opublikował materiały podważające sensowność decyzji o budowie dodatkowych niszczycieli. Gazeta powołała się na rozmowy z anonimowymi urzędnikami resortu obrony. Już w listopadzie ubiegłego roku po rozmowach z Amerykanami i japońskim przemysłem stoczniowym ministerstwo miało dość jasny obraz sytuacji, jednak zdecydowało się ukryć niewygodne fakty i z tego powodu nie upubliczniło wyników prac studyjnych.

Władze chciały wiedzieć, czy w konstrukcji okrętów będzie można użyć elementów zamówionych z myślą o lądowej wersji Aegis i w jakim wymiarze czasu dodatkowe niszczyciele będą w stanie zapewnić satysfakcjonujące funkcjonowanie tarczy rakietowej. W przypadku pierwszego pytania odpowiedź była twierdząca, jednak z zastrzeżeniem, że realizacja takiej koncepcji będzie wymagać dodatkowych nakładów finansowych. Natomiast czas, jaki okręty będą mogły spędzić na działaniach operacyjnych, oceniono negatywnie.



Po odliczeniu czasu koniecznego na szkolenia i remonty okazało się, że każda z jednostek będzie dostępna przez jedynie 126 dni w roku. Mimo tych oczywistych wad pomysł budowy dwóch niszczycieli zyskał poparcie ministra obrony Nobuo Kishiego, a także Taku Otsuki, szefa zespołu do spraw polityki obronnej w rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (Jimintō).

A może wielokadłubowce?

Pod koniec kwietnia dziennik Yomiuri Shimbun poinformował, że ministerstwo obrony rozważa możliwość, aby niszczyciele zbudować w układzie wielokadłubowym. Prace studyjne nad takim projektem mają zostać powierzone nieujawnionej prywatnej firmie. Rozwiązanie takie może mieć kilka zalet, ale niekoniecznie wpisywać się w potrzeby Kaijō Jieitai. Jak zauważyła gazeta, katamarany i trimarany są znacznie stabilniejsze na fali niż jednostki jednokadłubowe.

Amerykański katamaran USNS Spearhead (T-EPF-1), przyjęty do służby w grudniu 2012 roku.
(US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Phil Beaufort)

Jeden z odrzuconych wariantów zakładał rozmieszczenie systemu Aegis Ashore na pływających wyspach lub przebudowanych platformach wiertniczych. Stosunkowo szybko uznano jednak, iż takie projekty będą zbyt kosztowne, czasochłonne i skomplikowane. Obawy budziło także zachowanie takich platform w warunkach sztormowych, odporność struktur na siły i temperatury działające w trakcie startów pocisków czy wreszcie ich ochrona i obrona.

Wobec takich zastrzeżeń uznano, że najtańszym i możliwym do najszybszej realizacji rozwiązaniem będzie budowa dodatkowej pary niszczycieli, jednak w obliczu założenia, że okręty mają operować na stosunkowo spokojnych wodach przybrzeżnych, pojawia się pytanie, czy lepsza stabilność jest konieczna. Układ wielokadłubowy oferuje natomiast atut w postaci zwiększonej powierzchni pokładu, co pozwala na zabudowę większych struktur.



Jest to szczególnie istotne jeżeli nowe niszczyciele otrzymają lądową wersję systemu Aegis. Tokio nie zrezygnowało z zakupu przewidzianych dla Aegis Ashore radarów SPY-7, a co więcej, japońska wersja oprogramowania została już dostarczona w lutym tego roku. Według części japońskich źródeł SPY-7 zamówiony przez Japonię to bardzo zaawansowany wariant możliwy do wykorzystania zarówno na lądzie, jaki i na morzu, jednakże jest on znacznie większy i cięższy niż starsze radary systemu Aegis wykorzystywane przez okręty Kaijō Jieitai. Jeżeli te przypuszczenia są prawdziwe, budowa jednostki wielokadłubowej ma sens.

Pojawia się jednak kolejny problem. Japońskie stocznie mają bardzo ograniczone doświadczenie w budowie katamaranów i trimaranów. Jedyne takie jednostki Kaijō Jieitai to okręty badawcze typu Hibiki (na zdjęciutytułowym najnowszy z nich: Aki) zbudowane w układzie small-waterplane-area twin hull (SWATH). Bazując na ich wyglądzie, H.I. Sutton przygotował dość zabawną wizję artystyczną dwukadłubowego niszczyciela z systemem Aegis.

Sprawa jest mimo wszystko poważna. Nie wiadomo, w jakim stopniu projekt Hibiki jest podatny na głębokie zmiany i skalowalny. Jednostki tego typu mają wyporność pełną około 3800 ton, tymczasem wyporność pełna niszczycieli ma przekroczyć 10 tysięcy ton. Do tego w budowie katamaranów SWATH na potrzeby Kaijō Jieitai oraz instytucji i agend rządowych specjalizuje się tylko jedna stocznia, Tamano Works, będąca od dwóch miesięcy częścią Mitsubishi Heavy Industries (MHI).

Mitsubishi jest obecnie głównym dostawcą okrętów Kaijō Jieitai, co zapewne ułatwiłoby realizację niekonwencjonalnego projektu. Yomiuri zwraca jednak uwagę, że taki niecodzienny projekt może wywindować koszty budowy obu niszczycieli, co pokrywa się z bardzo ostrożnymi wypowiedziami przedstawicieli rządu.



Wojskowe katamarany i trimarany

Układ wielokadłubowy nie przyjął się do tej pory wśród marynarek wojennych świata, aczkolwiek uważany jest za perspektywiczny. Największą popularnością cieszy się wśród jednostek specjalistycznych, takich jak okręty badawcze i ratownictwa okrętów podwodnych. Znalazł także uznanie wśród konstruktorów szybkich jednostek transportowych i desantowych, takich jak na przykład francuskie L-CAT czy amerykański typ Spearhead.

W przypadku okrętów bojowych zastosowanie układu wielokadłubowego ogranicza się do relatywnie niedużych jednostek. Najlepszymi przykładami są zbudowane w układzie katamarana szybkie okręty rakietowe chińskiego typu 022 i tajwańskiego Túo Jiāng. Najbardziej znany w ostatnich latach przykład to amerykańskie jednostki klasy LCS typu Independence, które jednak z powodu błędnych założeń operacyjnych i konstrukcyjnych nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Pod koniec roku 2019 projekt fregaty w układzie trimarana przedstawił Iran, lecz na podstawie skromnych danych trudno wnioskować o walorach jednostki.

Zobacz też: Tajemnicze drony krążyły wokół amerykańskich niszczycieli

(kyodonews.net, navalnews.com, yomiuri.co.jp)

Kaijō Jieitai